Joe Peters, "Płacz niemymi łzami"
9/14/2012
Autor: Peters Joe
Tytuł: Płacz niemymi łzami
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Tłumaczenie: Agata Kowalczyk
Tytuł: Płacz niemymi łzami
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Tłumaczenie: Agata Kowalczyk
To nie będzie długa recenzja, bo tutaj słowa to za mało. Joe Peters – autor książki, a jednocześnie jej główny bohater doznał w swoim życiu tyle cierpienia, że wręcz niemożliwym wydaje się być fakt, że wrócił do normalnego życia. Co więcej, korzystając z własnych, bolesnych doświadczeń, pomaga dzieciom, które znalazły się w podobnej sytuacji.
„Płacz niemymi łzami” opowiada historię małego Joe, którego apodyktyczna matka biła i upokarzała od najmłodszych lat, chcąc ukarać w ten sposób niewiernego męża, z którym chłopiec był bardzo zżyty. Ojciec zawsze bronił swojego syna, nigdy nie zostawiał go samego z matką. Był jego opiekunem, obrońcą i najlepszym przyjacielem – to wszystko wystarczyło, aby Joe był szczęśliwy. Jednak los bywa okrutny i nadszedł dzień, kiedy cały świat chłopca runął. W ciągu zaledwie kilku minut stracił jedyną osobę, która była w stanie zapewnić mu normalne życie, osobę, którą kochał i darzył zaufaniem. Jakby to wszystko było niewystarczające dla pięcioletniego dziecka, to na domiar złego był on świadkiem bolesnej i przedwczesnej śmierci ojca. Na jego oczach rozegrał się istny koszmar. Odtąd życie Joego zaczęło przypominać piekło. Matka, która widziała w nim tylko błędy swojego męża, katowała go, biła, karmiła resztkami pod stołem, aż w końcu, rozdrażniona jego obecnością, zamknęła chłopca na 3 lata w ciemniej, wilgotnej piwnicy. Joe na skutek traumatycznych przeżyć stracił mowę, jedyną broń przeciw swoim oprawcom. Nie mógł mówić, krzyczeć, czy wołać o pomoc. Bardzo szybko do matki dołączyli jej synowie z pierwszego małżeństwa, którzy również nie oszczędzali małego Joe. Posuwali się nawet do brutalnych aktów seksualnych, a wszystkim, co mógł zrobić Joe, było milczenie. Bezsilny, wychudzony i skatowany chłopiec nawet nie przypuszczał, że najgorsze dopiero przed nim…
Joe Peters opisał swoje przeżycia i doświadczenia w sposób trafiający do każdego czytelnika. Prosty język, którym autor przedstawił wydarzenia jest zrozumiały, bez literackich ubarwień, nie ma tu nic przerysowanego, choć nieprawdopodobna jest sama ta historia. Czytelnikowi ciężko uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę.
„Płacz niemymi łzami” to nie jest książka czytana dla odprężenia. Nie można z nią siąść przy kominku z kubkiem gorącej herbaty w zimne, deszczowe popołudnie. Historia Joe to opowieść, która uświadamia. Pokazuje jak brutalne i nieludzkie rzeczy dzieją się za naszymi bezpiecznymi i pełnymi miłości oraz rodzicielskiej opieki domami. Nawet się nie domyślamy, że tuż obok, za zamkniętymi drzwiami mieszkania nr XY rozgrywa się prawdziwe piekło na ziemi, a jakaś mała duszyczka cierpi niewyobrażalne katusze, będąc winną tylko tego, że przyszła na ten świat. Nie jest to książka dla wszystkich. Na pewno nie powinni jej czytać młodzi czytelnicy, jest po prostu zbyt brutalna i poruszająca. W mojej pełnoletniej głowie zrobiła niezły bałagan, wywołała bóle brzucha, a niekiedy i mdłości. Nie mówiąc o potoku łez i złości, która sprawiała, że momentami chciałam krzyczeć. Strach pomyśleć, jakie spustoszenia mogłaby zasiać w młodszym umyśle. Zdecydowanie jest to książka dla ludzi o mocnych nerwach, ja sama nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na przeczytanie jej kolejny raz. Jednak polecam „Płacz niemymi łzami” ponieważ uświadamia nam jakie rzeczy dzieją się codziennie na świecie, gdy my tymczasem siedzimy wygodnie w fotelu oddając się ulubionej lekturze.
Moja ocena to 10/10 ze względu na to, jak wiele odwagi musiał odnaleźć w sobie Joe Peters, aby jeszcze raz powrócić do tych przerażających wspomnień i spisać swoje doświadczenia na kartach „Płaczu..”, aby cały świat mógł poznać historię chłopca, któremu udało się przeżyć i ułożyć sobie dorosłe, szczęśliwe życie.
Pozdrawiam,
M.
12 komentarze
Ciężko uwierzyć, że matka może być zdolna do takich czynów. Ja bym taką kobietę...
OdpowiedzUsuńJestem wrażliwą osobą, ale jeśli kiedyś znajdę siłę na taką książkę, to na pewno przeczytam. Pozdrawiam.
Ja też należę do tych wrażliwszych osób, dlatego niełatwo było mi przez książkę przebrnąć.. dosłownie nóż się w kieszeni otwierał :(
UsuńCzytałam wiele książek o podobnej tematyce i wiele mam jeszcze przed sobą, co mnie niezmiernie cieszy, ale i smuci, szczególnie fakt, iż większość z nich jest oparta na faktach. Jako przyszły pedagog (mam nadzieję!) powinnam być uodporniona oraz przyzwyczajona do takich sytuacji, gdyż stykam się z nimi często, jednak.. nie da się tak. To, do czego niektórzy ludzie są zdolni, przekracza moją wyobraźnię i wywołuje żal, rozgoryczenie i łzy.
OdpowiedzUsuńTej książki jeszcze nie miałam w swoich rękach, ale na pewno postaram się o to, aby trafiła do mnie.
mnie takie książki utwierdzają w przekonaniu, że psychologia to coś dla mnie.. strasznie bym chciała pomagać takim dzieciom uporać się z takimi doświadczeniami i wrócić do względnie normalnego życia.. Książka zdecydowanie jest dla Ciebie, jako pedagoga!
UsuńStraszne są tego typu książki! Może kiedyś odważę się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńStraszna historia. Nie wiem, czy byłabym w stanie przeczytać tę książkę. Już Twoja recenzja mną wstrząsnęła, a co dopiero lektura powieści...
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej intrygują takie książki na podstawie faktów. Jednak świadomość, że coś takiego miało miejsce...
OdpowiedzUsuńHistoria naprawdę nieciekawa. Ale dobrze, że została stworzona taka książka. Wiele ludzi nauczy się patrzeć na krzywdę drugiego człowieka i wyciągnie pomocną dłoń. Lektura obowiązkowa!
OdpowiedzUsuńdokładnie, też tak uważam. Uwrażliwia nas na krzywdę innych.
UsuńWzruszająca okładka, ciekawa recenzja i intrygujący opis... Muszę przeczytać tę książkę!!
OdpowiedzUsuńChyba nie jestem jeszcze na tyle dojrzała by sięgnąć po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńJa zawsze płaczę czytając tego typu książki. Mimo to sięgam po nie, i tą również chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran