Ayad Akhtar, "Amerykański Derwisz"
11/03/2012
Autor: Ayad Akhtar
Tytuł: Amerykański Derwisz
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 368
Moja ocena 8/10.
Ściskam,
M.
Tytuł: Amerykański Derwisz
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 368
Gdy Europejczyk słyszy o Bliskim Wschodzie, co pierwsze
przychodzi na myśl? Islam, Koran, ramadan? A może przemoc wobec kobiet,
terroryzm i święta wojna? Nie da się ukryć, że skojarzenia te w dużej mierze
nacechowane są negatywnie, a przecież w każdej legendzie tkwi ziarenko prawdy. Ayad
Akhtar w swojej debiutanckiej powieści, jaką jest „Amerykański Derwisz”, przybliża nam nieco kulturę i religię swojej
ojczyzny – Pakistanu.
„Opowiem ci o derwiszu. Derwisz to ktoś, kto rezygnuje ze wszystkiego dla Allacha”.
Po nieudanym małżeństwie, młoda Pakistanka Mina przyjeżdża do
Ameryki, gdzie zostaje przyjęta pod dach Muneer i Naveeda Shah’ów. Pobożna
muzułmanka poznaje obcy kraj, pod każdym względem różniący się od jej ojczyzny.
Na dodatek, za sprawą Naveeda, w domu Shah’ów zerwano ze światem, w którym
króluje islam. Dlatego dopiero Mina odkrywa przed nastoletnim Hyatem, synem
swoich przyjaciół, tajemnice Islamu. Ku niezadowoleniu ojca, zafascynowany
chłopiec odtąd nie rozstaje się z Koranem, Święta Księga staje się dla niego
jedyną prawdą i największą wartością. Niestety zaślepiony Hyat nie potrafi już
rozróżnić, co jest dobre, a co złe, a
źle rozumiane ajaty Koranu prowadzą do zguby jego najbliższych…
„Amerykański Derwisz” to poruszająca historia, odkrywająca
przed czytelnikami tajemnice islamu i muzułmańskiej kultury na tle
amerykańskiego życia. Autor posłużył się językiem prostym, zrozumiałym dla
przeciętnego czytelnika, ale wzbogaconym arabskimi zwrotami, które ubarwiają
powieść i pozwalają bliżej poznać przedstawiony w powieści świat. Interesujące są
również przytoczone fragmenty Koranu, pozwalające lepiej zaznajomić się z
muzułmańskimi tradycjami i poglądami. Jednak poza wątkiem religijnym nie
zabrakło tutaj chwytających za serce momentów, a także typowych problemów z
jakimi boryka się wiele rodzin.
„Amerykański Derwisz” to historia o dorastaniu,
młodzieńczym buncie, odmiennej kulturze i religii. W moim odczuciu jest tu coś
więcej. Na kartach powieści odnajdziemy bardzo ważną naukę, nie tylko o islamie
i o muzułmańskich obyczajach. Przede wszystkim o tym, jak zgubny jest religijny
fanatyzm i nie ma tu żadnego znaczenia to, w jakiego Boga wierzymy. Ta pozycja
pokazała jak często religia nakłada ludziom klapki na oczy, a przecież bezmyślne
wypełnianie „woli bożej” już nie jeden raz okazało się zgubne w skutkach. To
właśnie w imię Boga zorganizowane zostały krucjaty, a muzułmański dżihad
pozbawił życia wielu ludzi. Trzeba ogromnej inteligencji, aby wierzyć. Bo wiara
to coś więcej niż czytanie Świętej Księgi i uczenie się jej na pamięć, tak jak
robił to Hyat. To także, a może przede wszystkim, czynienie dobra, nie dla
Boga, a dla bliźniego. Matka Teresa, Maksymilian Kolbe, Jan Paweł II i wielu
innych świętych – żadne z nich nie musiało zabić, aby udowodnić, że Bóg jest
obecny w ich sercach. Religia jest kwestią wyboru – nie można do niej nikogo
zmusić, podobnie jak nie można komuś zabronić wierzyć. To tkwi w każdym z nas, a nie w Biblii, Torze
czy Koranie. Święte Księgi to jedynie drogowskazy, które są bezużyteczne, jeśli
nie wiemy dokąd zmierzamy.
Pozycję tę polecam przede wszystkim osobom zainteresowanym
Bliskim Wschodem jak i tym, którzy chcą bliżej poznać zupełnie odmienną od
naszej kulturę i religię. Uważam, że „Amerykański
Derwisz” to niezwykle pouczająca lektura, która przybliża nam to, co często
bywa zatuszowane przez media. Nie ulega wątpliwości, że był to doskonały debiut
autora, który przecież pisał o własnej ojczyźnie, a więc wykazał się odwagą i
dystansem do własnych tradycji.
Moja ocena 8/10.
Ściskam,
M.
15 komentarze
Jużdawno się przymierzam do tej ksiażki;)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka! Miałam okazję ją przeczytać jakiś cza temu i byłam zdziwiona, że tak mi przypadła do gustu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A mi Bliski Wschód kojarzy się z przyprawami, prochem, jedwabiem i wieloma dziwnymi rzeczami. Czasami myślę też o Bliskim Wschodzie jako małej kolebce Europy, bo przecież większość rzeczy właśnie z Azji wzięło swój początek.
OdpowiedzUsuńKsiążkę bym przeczytała. Zdecydowanie.. ale nie okłamując nie mam na nią czasu i właściwie skąd ją wezmę ?
Ja znalazłam w bibliotece na półce z nowościami... :)
UsuńCoś takiego, o tej książce było niedawno bardzo głośno!
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowała mnie ta książka, dzięki Twojej recenzji i na pewno się za nią rozejrzę.
OdpowiedzUsuńNie musiałaś pisać kolejny raz, ale dziękuję, że to zrobiłaś :) nie chciałam po prostu, żebyś pomyślała, że zrobiłam to celowo ;-) pozdrawiam!
UsuńRewelacyjna recenzja! Muszę rozejrzeć się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńCiekawy temat i mimo, że sama niekoniecznie interesuję się Bliskim Wschodem to książka jest z pewnością godna uwagi.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńksiążka bardzo mi się podobała :) również zyskała dużo punktów u mnie na blogu :) godna polecenia, dobrze napisana, ujmująca kwestię Islamu z wielu stron. Takich książek trzeba więcej, szczególnie na europejskim rynku.
OdpowiedzUsuńMnie Bliski Wschód kojarzy się głównie z Dubajem, ropą naftową i szejkami :) Na pewno wartościowa książka.
OdpowiedzUsuńNie jestem zbytnio zainteresowana Bliskim Wschodem, ale wiem, że fanatyzm religijny to okropna rzecz. Kojarzy mi się z religijnym kibolem.
OdpowiedzUsuńZ checia przeczytalabym jak wyglada zycie Muzułmanina w Ameryce. Kraze wokol tej ksiazki juz jakis czas i chyba kiedys sie skusze;). Z tego, co piszesz wnioskuje, ze lektura zapowiada sie przednia.
OdpowiedzUsuńU mnie czeka grzecznie aż przyjdzie jej czas
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran