Alfonso Signorini, "Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości"

1/31/2013

Autor: Alfonso Signorini
Tytuł: Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości.
Czas trwania: 408 min.
Lektor: Anna Guzik

Z okładki spod przymkniętych powiek spogląda na mnie najsłynniejsza blondynka świata. Spojrzenie ma uwodzicielskie, a usta rozchylone, muśnięte szminką w kolorze głębokiej czerwieni. Kuszący pieprzyk na lewym policzku dodaje jej charakteru, sprawia, że jest jeszcze piękniejsza, jeszcze bardziej pociągająca. Patrzę z zachwytem na tę boską istotę i zastanawiam się, dlaczego kobieta, która miała w życiu wszystko – urodę, sławę, pieniądze, a przede wszystkim miłość, i to nie jednego, a wielu mężczyzn, pewnego dnia zdecydowała się zakończyć swoje życie? Co ją doprowadziło do punktu, w którym znalazła się 5 sierpnia 1962 roku w jednym z hotelowych pokoi? Pewnie, każdy ma swoje domysły, ale czy kiedykolwiek dowiemy się jak było naprawdę?

Chyba nie ma na świecie takiej osoby, która nie słyszałaby o Marilyn Monroe – amerykańskiej seksbombie, jak lubiły ją nazywać media. Ta słynna blondynka na zawsze zapisała się w historii kinematografii, nie tylko ze względu na swój talent, ale również, a może przede wszystkim przez wygląd. Nikt dziś nie zaprzeczy, że Marilyn była ucieleśnieniem marzeń, a jej uroda przyciągała mężczyzn postawionych na najwyższych szczeblach.  Mam tu na myśli słynne „Happy Birthday Mr. President”  odśpiewane z okazji 45 urodzin ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych – J.F. Kennedy’ego.  Marilyn Monroe stała się legendą jeszcze za życia, nic więc dziwnego, że co rusz powstają kolejne biografie przybliżające życie tej niezwykłej, ale i skomplikowanej kobiety. 

Życiem Marilyn Monroe zainspirował się również włoski dziennikarz Alfonso Signorini. Podjął się stworzenia biografii piosenkarki, w oparciu o jej doświadczenia w miłości. Autor nie skupił się tylko i wyłącznie na związkach damsko-męskich, ale również na relacjach małej Normy Jeane z jej matką, babką, a także wszystkimi osobami, które uczestniczyły w jej życiu. Choć „Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości” opiera się na wydarzeniach wyjętych z życia aktorki, to książki nie można uznać za typową biografię,   Jest to raczej coś na pograniczu beletrystyki , powieść, w której fakty przeplatają się z fikcją literacką. Nie należę do fanek Marilyn, które skrzętnie wyszukują kolejne informacje na jej temat, ale nietrudno zgadnąć, że fragmenty opisujące uczucia Marilyn, jej lęki i obawy, pozostają w sferze domysłów autora. Czytelnik strona po stronie poznaje emocjonalną część życia najsłynniejszej blondynki świata, które wcale nie jest tak barwne, jak można byłoby przypuszczać. Rozpaczliwe błaganie o odrobinę miłości widoczne jest na każdej kartce powieści.

Akcja rozpoczyna się jeszcze przed narodzinami słynnej aktorki. Czytelnik najpierw poznaje rozchwianą emocjonalnie Gladys, która usilnie pragnie dziecka, aby później zgotować mu piekło na ziemi. Ubóstwo, a także choroba psychiczna, która przechodzi z pokolenia na pokolenie stają się podstawą świata małej Normy Jeane. Od najmłodszych lat była odtrącana przez najbliższych, spychana na bok przez żądną pieniędzy matkę. Nic więc dziwnego, że to miłość stała się tym, czego w dorosłym życiu pragnęła najsilniej. Zgubą Marilyn było to, że miłość jednej osoby jej nie wystarczała. Chciała być kochana i uwielbiana przez cały świat i nie wahała się przed niczym, byle tylko osiągnąć cel. 
"Wiedziałam, że należę do publiczności, do świata. Nie dlatego, że byłam szczególnie utalentowana czy piękna, ale dlatego, że nigdy nie należałam do nikogo innego."
Marilyn nie stroniła od mężczyzn – często wchodziła w krótkotrwałe relacje, czasem nawet płomienne romanse, na koncie miała również kilka małżeństw. Jednak trauma nieszczęśliwego dzieciństwa nie pozwalała jej kochać prawdziwą miłością i położyła się cieniem na życiorysie słynnej Marilyn Monroe. 

Nie można odmówić autorowi tego, że stworzył wciągającą powieść. Niestety postać Marilyn Monroe została przez niego bardzo spłycona, sprowadzona do poziomu zadufanej w sobie gwiazdki, dziś powiedzielibyśmy „celebrytki”, która w życiu kieruje się zasadą: „Diamonds are a girl's best friends”, przez romanse z odpowiednimi ludźmi wspina się po szczeblach kariery i nieustannie goni za pieniędzmi. A przecież była to kobieta o wielu twarzach, z niezwykle skomplikowaną osobowością, którą doświadczenia życiowe skłoniły do takich, a nie innych wyborów.

„Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości” bardzo chciałam przeczytać, a ponieważ nie miałam możliwości poznania tradycyjnej, papierowej wersji, uznałam, że audiobook będzie świetną alternatywą. Jako lektor wystąpiła Anna Guzik, znana polska aktorka. I niestety, tym razem moje oczekiwania nie do końca zostały spełnione. Anna Guzik momentami irytowała mnie nieco przerysowaną modulacją swojego głosu, niekiedy czytała zbyt szybko, ucinając ostatnie sylaby wyrazów. Całościowo nie wypadło źle, jednak były chwile, kiedy musiałam przyciszać głośniki, aby w uszach nie brzęczał mi krzyczący głos aktorki.  Są to moje subiektywne odczucia, być może inni słuchacze w ogóle nie zwrócą na to uwagi. Niemniej jednak dla mnie stanowiło to lekkie utrudnienie w odbiorze audiobooka. 

Fanom Marilyn Monroe książki polecać nie trzeba, bo takowi na pewno już zapoznali się z tą pozycją. A nawet jeśli nie, to zapewne i tak prędzej czy później to zrobią. Natomiast nie jestem pewna czy jest to książka dobra  dla osób, które dopiero pragną poznać fascynujące życie słynnej aktorki, bo w tej sferze na pewno znajdą się dokładniejsze biografie, dające lepszy obraz życia Marilyn. Dla tych jednak, którzy mają już jakiekolwiek, choćby niewielkie pojęcie o aktorce, polecam „Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości”, ponieważ pozycja stanowi doskonałe dopełnienie już poznanych faktów i pozwala na spojrzenie z innej perspektywy na życie amerykańskiej seksbomby. 

Audiobook odsłuchany w ramach wyzwania:
Pod hasłem.

Moja ocena to 6/10.

Za możliwość wysłuchania audiobooka dziękuję platformie: 


You Might Also Like

7 komentarze

  1. Co do samobójstwa Monroe, kiedyś czytałam książkę pt. "Zdradzeni" (i do dzisiaj nie wiem, czy to był dokument, biografia czy jeszcze coś innego). Rzecz była o gangsterach i pojawiło się tam rozwiązanie śmierci MM., która mianowicie została zamordowana. Nie wiem, ile było w tym fikcji, a ile prawdy, ale książka była absorbująca ;)
    O Marilyn mam inną książkę na półce i pewnie w pierwszej kolejności właśnie za nią się zabiorę, ale kiedy to nastąpi, to trudno powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co mi wiadomo, sprawa jej śmierci nadal owiana jest tajemnicą. Pozostają tylko domysły..

      Usuń
  2. Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie to tej postaci. Słyszałam o niej co nieco, ale nie wystarczająco, aby przekonać się do jej fenomenu. Mam nadzieję, że fankom Marilyn się tym nie narażę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja przyjaciółka jest wielką fanką Marilyn Monroe:) nie wiem czy ma ta książkę, bo kilka pozycji o Marilyn ma :) sama nie jestem zainteresowana, ale koleżance szepnę słówko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie jestem przekonana do audiobooków

    OdpowiedzUsuń
  5. Audiobooki to coś kompletnie nie dla mnie. Wolę sięgać po papierową wersję powieści. Co do samej w sobie książki, chciałabym się dowiedzieć czegoś o Marilyn, ale wielką jej fanką nie jestem, dlatego tę pozycję raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowita jest historia Marilyn. Nie tylko urok i zdolności aktorskie zadecydowały o jej sławie - sądzę, że z czasem duży wpływ miała na to jej tajemnicza i nigdy nie wyjaśniona do końca śmierć. ;)

    OdpowiedzUsuń

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran