Olga Rudnicka, "Cichy wielbiciel"

4/28/2013

Olga Rudnicka, "Cichy wielbiciel" 
Prószyński i S-ka, Warszawa 2012
440 stron

Która kobieta nie marzy skrycie o cichym wielbicielu, który będzie jej wysyłał kwiaty, pisał miłosne listy i adorował na każdym kroku? Przecież miło byłoby pewnego dnia otworzyć drzwi i ujrzeć kuriera z bukietem czerwonych róż, bez nadawcy na bileciku. Albo dostać niewinnego smsa od nieznanego numeru, od mężczyzny zachwyconego naszą urodą, charakterem, czymkolwiek, co zrobiło na nim wrażenie. Raz, potem drugi i trzeci. I te zazdrosne spojrzenia koleżanek, bo to przecież takie romantyczne! Tak, do czasu… O tym, że granica między uwielbieniem a nękaniem jest naprawdę cienka, przekonała się Julia Rogacka, bohaterka książki Olgi Rudnickiej. Ta fikcyjna postać, padła ofiarą jak najbardziej rzeczywistego problemu. Stalking jest dziś zjawiskiem powszechnym, choć dopiero od niedawna karalnym. 

Bohaterka  to młoda, atrakcyjna kobieta. Jej życie toczy się zwyczajnym torem, ma pracę w salonie komórkowym, ma przyjaciół, chłopaka i kochających rodziców. Julia jest szczęśliwa. No, może wolałaby, żeby Paweł nie wyjeżdżał ciągle w delegacje i, żeby mama nie dzwoniła do niej sto razy dziennie. Kiedy pewnego dnia, do salonu, w którym pracuje przychodzi kurier z bukietem róż, nie podejrzewa, że od tej chwili każdy dzień będzie jak niekończący się koszmar. Coraz więcej kwiatów bez nadawcy, głuche telefony na służbowy telefon, którego przecież nie można wyłączyć, smsy z wyznaniami miłości. To jeszcze nie zbrodnia, jakiś zakochany facet oszalał na punkcie Julii, trzeba się cieszyć i umówić się z nim na kawę. Tak mówi rozbawiona policja, kiedy bohaterka zgłasza nękanie na komisariacie. Tytułowy cichy wielbiciel posuwa się o krok dalej, zaczyna posyłać prezenty. Tylko, że to nie są przypadkowo wybrane przedmioty, a takie, nad których kupnem zastanawiała się Julia. Książka, o którą pytała w empiku, bluzka, którą przymierzała w sklepie… Ale to ciągle nie wszystko. Stalker zdobył prywatny numer dziewczyny, jej adres, adres rodziców. Wydzwania kilkadziesiąt razy dziennie, pisze smsy, w których zapewnia, że nigdy się od niego nie uwolni, nie ujawniając przy tym swojej tożsamości. Momentami skóra zaczyna cierpnąć. Julia z dnia na dzień staje się cieniem samej siebie. Ciągły strach, świadomość, że ktoś zna każdy jej krok, a przy tym niezrozumienie ze strony najbliższych, którzy nie mają pojęcia, co przeżywa dziewczyna. Jest niszczona psychicznie, a stalker  tylko czeka, aż w końcu zostanie sama, a on będzie jedynym, który ją uratuje. Który będzie przy niej zawsze i już nigdy jej nie opuści.

Muszę przyznać, że nie tego się spodziewałam. Olga Rudnicka znana jest ze swojego humoru, który przelewa na karty swoich powieści. Cichy wielbiciel nie ma w sobie nic zabawnego. To przerażająca historia o prześladowcy, który nie przyjmuje odrzucenia. Dla niego nie liczy się treść, a sam kontakt. Fakt, że Julia w końcu się złamała i odpisała, nawet jeśli to było Odwal się, psycholu!, jest dla niego tylko potwierdzeniem tego, że uporczywe działania odnoszą skutek. Nawiązał kontakt, teraz trzeba zrobić wszystko, żeby go nie stracić. Rudnicka zwróciła uwagę na temat, o którym w Polsce wiele się nie mówiło. Dokładnie odwzorowuje schemat działania stalkera, zwracając przy tym szczególną uwagę na spustoszenia jakie sieje w życiu swojej ofiary. Doskonała analiza psychologiczna nie tylko głównej bohaterki, ale również jej przyjaciół i bliskich, jeszcze bardziej otwiera oczy, przeraża. Cichy wielbiciel kryje historię, która może przytrafić się każdemu. Przypadkowe spotkanie na ulicy, dla nas bez znaczenia, dla tej drugiej osoby może okazać się początkiem obsesji. Z każdą kolejną stroną włos jeży się na głowie, a mimo to książki nie da się odłożyć. Czytelnik wsiąka w przeżycia bohaterów tak mocno, że niemal czuje, jakby sam brał w tym udział. Bez problemu identyfikuje się z każdym z nich. Bardzo istotne było również ukazanie zdarzeń w długim okresie czasu. Unaocznienie czytelnikowi, że stalker nie działa chwilowo, a ze swoich długotrwałych zachowań łatwo nie zrezygnuje. Olga Rudnicka ma niezaprzeczalny talent pisarski, porywa, zaskakuje, a przy tym absolutnie nie męczy swoim stylem. Nie spodziewałam się, że ta historia wywrze na mnie takie wrażenie, zapadnie w pamięć i nie da o sobie zapomnieć. A przy tym będzie tak rzeczywista i współczesna.

Bez wahania dałam Cichemu wielbicielowi najwyższą ocenę i dołączyłam go do grona ulubionych książek. Pozycja godna polecenia naprawdę każdemu, bez względu na płeć i wiek. To po prostu trzeba przeczytać, choćby po to, aby uświadomić sobie powagę takiej, pozornie niewinnej sytuacji, która często zamiast współczucia, niesie ze sobą pobłażliwe spojrzenia. Bo przecież to romantyczne. Nie ma już wspaniałych facetów. Prawdziwych romantyków...[1]

10/10

[1]: Rudnicka Olga, Cichy wielbiciel, Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 78
 

Książka przeczytana w ramach wyzwania:


Pozdrawiam,
M. 

You Might Also Like

32 komentarze

  1. Z ogromną przyjemnością czytałam twoją recenzję i podpisuje się pod nią w 100 procentach. Uwielbiam ,,Cichego wielbiciela'' i uważam, że to najlepsza książka, która wyszła z pod klawiatury/pióra Olgi Rudnickiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej książce wiele pozytywnych rzeczy. Jednak twoja recenzja przebiła wszystkie. Koniecznie muszę w końcu po twórczość Olgi Rudnickiej siegnąć, zwłaszcza po "Cichego wielbiciela".

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej książki nie da się nie przeżywać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po poprzednich książkach, ta faktycznie zaskakuje. I to pozytywnie! Ale trochę humoru w niej znalazłam. Niektóre dialogi były bardzo typowe dla autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w początkowych rozmowach Julii i Pawła rzeczywiście trochę się znajdzie, ale patrząc całościowo, jesli chodzi o humor to daleko tej książce do czytanego przeze mnie "Zacisza 13" ;-)

      Usuń
  5. Muszę koniecznie przeczytać.Bardzo ciekawa recenzja,a Twoja wysoka ocena jeszcze bardziej zachęca mnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta powieść już od dawna jest na mojej liście książek do przeczytania. Temat stalkingu jest raczej rzadko spotykany w literaturze i tym samym pomysł na historię jest oryginalny, a samo to sprawia że po książkę warto sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, od dawna planuję zapoznać się z twórczością pani Rudnickiej, ale ciągle mi z nią nie po drodze. Przydałoby się w końcu to zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pokochałam Rudnicką za Natalie Sucharskie i chciałabym przeczytać także inne jej książki, ale na pierwszy ogień biorę Zacisze 13. Cichy wielbiciel jak widzę jest świetny, ale nie wiem czy odnajdę się w Rudnickiej bez jej poczucia humoru:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Do tej pory nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości Olgi Rudnickiej, ale mam ją w planach. Zastanawiałam się, od której książki zacząć. Po przeczytaniu Twojej recenzji nie mam już tego dylematu, bo wiem, że zacznę od "Cichego wielbiciela" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Stale na nią poluję od jakieogoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za polskimi książkami, ale dla tej chyba zrobię wyjątek :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że książka mi się spodoba więc jak najbardziej mam nadzieję, że wkrótce ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakiś czas temu ją przeczytałam i również wywarła na mnie takie wrażenie. Choć wiedziałam o takim zjawisku już od bardzo dawna to mimo wszystko książka mną poruszyła...

    OdpowiedzUsuń
  14. Rudnicką lubię dzięki tym śmiesznym książkom, po "Cichego wielbiciela" muszę sięgnąć w najbliższym czasie, zwłaszcza że Ciebie zachwyciła i dałaś najwyższą ocenę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. O tak, dobra książka. I temat potrzebny. Ja też nawet czasem się zaśmiałam, i choć może humoru zbyt wiele nie ma, to czuć lekkie pióro autorki i taki swobodny styl, charakterystyczny dla Rudnickiej. Jednak mimo wszystko arcydziełem bym tej książki nie nazwała, ale jest bardzo przyzwoitym kawałkiem dobrej prozy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaciekawiłaś mnie bardzo, wydaje się to być bardzo poruszająca książka. Zapisuję sobie tytuł, mam nadzieję, że będę ją mogła niedługo przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie książki chyba najbardziej przemawiają do wyobraźni i świadomości czytelnika- książki o tematyce, która "na czasie". Nie wiem jednak czy moja, bądź co bądź, słaba psychika zniosłaby taką akcję.
    Przerażające, ale prawdziwe.
    Fajna recenzja, wciągała prawie tak samo, jak Twoim zdaniem książka! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Moim zdaniem najlepsza książka Rudnickiej. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jedna z moich ulubionych książek, wcale się nie dziwię takiej ocenie, bo ode mnie dostała taką samą :)

    OdpowiedzUsuń
  20. oj chcę! bardzo chcę to przeczytać! sama miałam raz taką przykrą sytuację jak głuche telefony i wieczne dzwonienie nawet o 3 w nocy :/ strasznie to męczące... ale w moim wypadku były to chyba nudzące się dzieciaki, bo problem ustał po zmianie numeru :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo wysoko oceniłaś tę książkę. Z Twojej recenzji wynika, że jest intrygująca. Z chęcią się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeszcze nie czytałam - czekam z niecierpliwością, aż Przyjaciółka pożyczy mi tę książkę;) Lubię Olgę Rudnicką i cieszę się, że napisała tego typu powieść...całkiem inną od jej wcześniejszych książek.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ależ recenzja, ależ komentarze :-) Tak ciepło, że aż sam dodaje książek do listy tych, które mam zamiar kiedyś przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Prześladowanie przez wielbiciela to dobry temat na książkę. Muszę ją koniecznie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  25. Hmm.. jeszcze nie miałam okazji spotkać się z autorką, ale kto wie może właśnie ta książka powinna być pierwsza?
    Tym bardziej, że ja za bardzo nie lubię polskich autorów..Powinnam dać jej szanę.. kiedyś .. na pewno.. :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam tę książkę dłuższy czas temu, ale pamiętam, że wywarła na mnie spore wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak to się stało, że nie czytałam jeszcze żadnej książki tejże autorki?
    Koniecznie muszę nadrobić zaległości!

    OdpowiedzUsuń
  28. Zachęciłaś mnie, bardzo chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. czytałam niedawno i książka zrobiła na mnie duże wrażenie, podobał mi się styl autorki i sama tematyka, z którą wcześniej nie spotkałam się w żadnej powieści, chętnie sięgnę po inne książki Rudnickiej, chociaż wiem, że są w trochę innym klimacie niż Cichy wielbiciel :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Książka jest rzeczywiście niesamowita! W ogóle pani Rudnicka pisze tak, że momentami dech zapiera - najczęściej ze śmiechu, jednak w tym przypadku ze strachu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo zachęcająca recenzja. książka już jest w moich zbiorach i czeka na swoją kolej.Z pewnością wkrótce ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran