Marzanna Graff, Artur Barciś, "Rozmowy bez retuszu"

7/17/2013

Źródło

Artur Barciś to jeden z nielicznych dziś aktorów, który swoją pracą udowadnia, że prawdziwy aktor to nie popularność i obecność na okładkach kolorowych magazynów. Ten drobnej postury człowiek, którego próżno szukać na serwisach plotkarskich, jest żywym dowodem na to, że aktor powinien przede wszystkim mieć talent. Cała reszta to kwestia drugoplanowa. 

Na świat przyszedł w małej miejscowości pod Częstochową w 1956 roku. Kiedyś wyśmiewany przez kolegów za swoją drobną posturę, dziś szanowany przez wielu za to, co osiągnął. W miłej atmosferze, jak stary przyjaciel, opowiada Marzannie Graff swoje życie. Nie stara się usprawiedliwiać, nie pomija niewygodnych dla siebie kwestii. Gdzieś w tle krząta się Beba, ukochana żona Artura. A on opowiada wszystko, od wczesnego dzieciństwa, jak to w zerówce pani sadzała go na krzesełku, żeby czytał innym dzieciom. Następnie wspomina nie najlepszy okres podstawówki, kiedy był wyśmiewany z powodu swojego wyglądu, aż w końcu przyszło liceum, a z nim pierwsze konkursy recytatorskie i myśl, że może aktorstwo to jest to.

Jednak to nie życie prywatne jest tym, o czym aktor mówi najchętniej. Jego największą pasją zawsze był teatr. Z sentymentem wspomina pierwsze kroki na scenie, ulubione role, reżyserów, a przede wszystkim – kolegów aktorów, z którymi przyszło mu grać. Niezwykle ciepło wypowiada się o ludziach, którzy odegrali znaczącą rolę w jego życiu, także o rodzinie. Wspomina swoje dzieciństwo z uśmiechem na twarzy, mimo że był to czas PRL-u, a sam Artur żył w bardzo skromnych warunkach. I taki właśnie – skromny - pozostał do dziś.

Marzanna Graff płynnie przechodzi do kolejnych pytań, widać, że jest doskonale przygotowana merytorycznie – wie, o co chce zapytać i oczekuje konkretnych odpowiedzi. Nie daje się zbyć nawet jeśli pan Barciś nie kwapi się do opowieści o danym epizodzie ze swojego życia. Zostaje przyparty do muru, ale w pozytywnym znaczeniu, bo nic tu nie jest wymuszone, z każdego słowa Artura bije szczerość i może trochę nostalgia za tym, co minęło. Całość jest przejrzysta, ale i bardzo naturalna, pozbawiona dziennikarskiej maniery czy pompatycznych wywodów celebryty. Bo Artur Barciś jest zaprzeczeniem tego słowa. Z każdego zdania, które wypowiada na łamach Rozmów bez retuszu daje się odczuć skromność i pokora człowieka, który ciężką pracą osiągnął sukces. Choć z telewizji, aktor znany jest głównie z roli Tadka Norka w Miodowych latach oraz Czerepacha z Rancza, to jest to postać ciągle aktywna na deskach teatru. Barciś to człowiek całkowicie oddany swojej pracy, dla którego aktorstwo to przede wszystkim sztuka, a dopiero potem pieniądze i sława. 

Osobiście nigdy nie przywiązywałam wielkiej wagi do ról Artura Barcisia. Oczywiście był niezastąpiony jako Norek i świetnie radzi sobie w roli Czerepacha, ale właściwie na tym moja wiedza na temat tego aktora się kończyła. Po przeczytaniu wywiadu, który przeprowadziła Marzanna Graff jestem absolutnie zauroczona jego osobowością. Bo Artur Barciś to taki człowiek mały ciałem, ale wielki duchem. Gorąco polecam Rozmowy bez retuszu

Marzanna Graff, Artur Barciś, "Rozmowy bez retuszu", Wydawnictwo M, Kraków 2011, s. 218 

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu M: 

 


You Might Also Like

19 komentarze

  1. Bardzo mnie cieszy Twoja pozytywna opinia :). Niesamowicie sympatyczny człowiek, o którym trudno znaleźć jakiekolwiek plotki, a w mistrzowski sposób odgrywa swoje role :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię tę książkę i niezwykle ciepłą postać Artura Barcisia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest mi znany głównie z roli Norka, ostatnio również próbowałam słuchać audiobooka, który on czytał, ale ten romans nam nie wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W podobnym duchu odebrałam tę książkę (http://agnestariusz.blogspot.com/2013/04/z-barcisiem-bez-retuszu.html), pozostaję pełna podziwu dla tego niedocenianego a wspaniałego aktora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię Artura Barcisia i cenię go, jako aktora i jako cudownego człowieka, dlatego z ogromną przyjemnością przeczytam "Rozmowy bez retuszu".

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tę książkę i naprawdę podobała mi się postawa Artura Barcisia, to jakim jest sympatycznym człowiekiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę się wreszcie zmobilizować i wypożyczyć tę książkę, bo Twoja recenzja bardzo zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wielki człowiek i skromny aktor. Po lekturze tego wywiadu, jeszcze bardziej polubiłam Artura Barcisia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aktor świetny, przy tym nie celebryta. To rzadko spotykane w dzisiejszych czasach!

    OdpowiedzUsuń
  10. Role grane przez tego aktora należą do jednych z moich ulubionych w polskim kinie, właśnie dzięki tym wspomnianych przez Ciebie tak go polubiłam. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię tego aktora. Zagrał wiele fantastycznych ról. Jest wspaniałym człowiekiem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miodowe lata uwielbiam dzięki głównym bohaterom i zawsze do nich wracam. Widać, że aktor to cudowny człowiek, jednak po książkę sięgnąć raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Za tym aktorem nie przepadam. Znaczy tak: jako aktora wcielającego się w postacie, lubię. Jako człowieka (słyszałam od znajomej, która miała z nim kontakt wiele złego) nie lubię. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieję, że uda mi się do niej sięgnąć! :)
    Uwielbiam takich naturalnych i bezpośrednich ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Książki nie czytałam, ale szanuję pana Barcisia jako człowieka i jako aktora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rewelacyjna książka :) czytałam ją już dość dawno i cały czas miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przy okazji zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award! Zapraszam do zabawy :-)
      Szczegóły tutaj: http://all-you-need-is-book.blogspot.com/2013/07/nominacje-nominacje.html

      Usuń
  17. Bardzo lubię pana Barcisia :) Może kiedyś będzie okazja sięgnąć to tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Artur Barciś to jeden z moich ulubionych aktorów, więc z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran