Alan Furst, "Szpiedzy na Bałkanach"

8/28/2013

Alan Furst, "Szpiedzy na Bałkanach", Sonia Draga, Katowice 2013, s. 343

Klimatyczna okładka, wymowny tytuł i rekomendacje prasowe od tych ważnych jeśli chodzi o kulturę, zachęcają do sięgnięcia po Szpiegów na Bałkanach. Tylko, że ja nie znalazłam tu mistrzowsko skonstruowanej fabuły, wyjątkowej atmosfery, ani nawet dopracowanych postaci.  Ale ze mnie mały, szary człowiek, więc może się zwyczajnie nie znam. 

Saloniki, rok 1940. Woja zbiera swoje żniwo w Europie, a jej widmo wisi nad Grecją. Ludzie zaczynają szukać ucieczki, a ta jest coraz trudniejsza. Costa Zannis, główny bohater i oficer greckiej policji zarazem, pomaga zorganizować kanał przerzutowy do Stambułu. Angażuje się w pomoc Żydom, a jego szerokie kontakty w całej Europie umożliwiają mu to, co dla innych zdaje się być niewykonalne. Jego zdolności przykuwają uwagę Brytyjczyków i odtąd musi pomóc w ucieczce z okupowanego Paryża pewnemu bardzo ważnemu Anglikowi. 

Furst miał do dyspozycji bogate tło historyczne. Umieścił akcję Szpiegów na Bałkanach w bardzo dynamicznym okresie, a zdaje się, że nie wykorzystał tego do końca. Skupił się przede wszystkim na szlakach przerzutowych na południu Europy, co jest ogromną zaletą, ale niestety zaniedbał przy tym całą resztę. A jest to temat, z którego naprawdę wiele można wycisnąć. Również bohaterowie są niedopracowani – Costa Zannis wydaje się być bardzo interesującą postacią, ale znowu - Furst nie wydobył z niego głębi. Szkoda, bo w tym greckim szpiegu tkwi ogromny potencjał i widać to już po pierwszych kilku stronach. Plusem jest bardzo subtelny wątek miłosny, który prawie niezauważalnie wtapia się w fabułę. W ogóle postaci kobiece są najlepiej zarysowane, choć zajmują raczej drugoplanowe miejsce.
Książki podejmujące tematykę wojenną zwykle pochłaniam w zaskakującym tempie, niezależnie od języka czy stylu autora. Niestety, w tym wypadku tak nie było. Bardzo ciężko brnęłam przez kolejne strony, a dosyć mała czcionka jeszcze to pogarszała. I tutaj nie jestem do końca pewna czy to typografia zupełnie mi nie podeszła czy też styl autora był tak ciężkostrawny. Tak naprawdę Szpiedzy na Bałkanach to lektura wciągająca tylko w nielicznych momentach. Większa część się ślimaczy, a nawet nudzi. Są jednak tacy, którzy autora bardzo chwalą, więc może należy przeczytać więcej niż jedną książkę, aby wyrabiać sobie zdanie i podejmować się jakiejkolwiek oceny. Nie wykluczam, że i ja się przekonam. Kiedyś. 

Dla osób lubiących historie wojenne ze szpiegostwem w tle, książka może okazać się strzałem w dziesiątkę. Ja myślałam, że lubię, teraz uważam, że chyba jednak nie do końca. Mimo to wszystkim zainteresowanym polecam, choćby dla tych wnikliwych opisów szlaków przerzutowych, bo o tym akurat nie czyta się często. A w gruncie rzeczy to bardzo ciekawy temat, z wykonaniem Alana Fursta było jednak nieco gorzej. 

4/10

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Sonia Draga:


You Might Also Like

17 komentarze

  1. Wątek szpiegowski jakoś mnie nie fascynuje, więc to lektura nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie bardziej polegam na recenzjach napisanych przez tych "zwykłych" czytelników, aniżeli przez tych "ważnych" krytyków. O książce już trochę słyszałam, ale to szpiegostwo ani trochę mnie nie przekonuje...

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka nie dla mnie. Nie te klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubię od czasu do czasu poszpiegować z bohaterami :) Jednak mam mieszane odczucia co do tej książki, chętnie poznam jeszcze inne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy temat, ale jak dla mnie wolę bardziej teraźniejsze czasy a te odległe w formie realnych przeżyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię książek historycznych. Wyjątkami są niektóre, opowiadające historie czasów II wojny światowej. Jednak jeśli ta książka wygląda w ten sposób, to podziękuję. Tym razem nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam na nią wielką ochotę, a tu już kolejny raz czytam, że nie jest tak dobra, jak chciałam, żeby była...

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię powieści z takim tłem historycznym, zawsze zwracam uwagę na książki z wątkiem II wojny światowej, szkoda więc, że ta lektura jest taka niedopracowana.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę okładkę, widzę tytuł - "o, szpiedzy. będzie fajnie" - ale wychodzi na to, że tak do końca fajnie nie jest :) Chyba zrezygnuje, może znajdzie się jakaś inna szpiegowska książka, która będzie ciekawa i wciągająca

    OdpowiedzUsuń
  10. Co do "bylejakości" pisarza zgadzam się z Tobą`. W lipcu czytałam "Szpiedzy w Warszawie" MOje wrażenia mdło, słabo jakościowo, nużąco. Szkoda , bo tematyka szpiegów powinna być rewelacyjna na super wciągającą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najpierw muszę przeczytać I część. Ale to zdecydowanie moja tematyka, więc może się nie zawiodę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubie książki o szpiegach, ale w tym wypadku chyba sobie daruję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam tej, ani poprzedniej książki tego autora, ale widziałam dwa odcinki serialu nakręconego na podstawie "Szpiegów w Warszawie" - dawno nie oglądałam nic tak nudnego, więc za książki Fursta też podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoja recenzja skutecznie "odwiodła" mnie od tej lektury

    OdpowiedzUsuń
  15. Szpiedzy jakoś nie leżą w moich zainteresowaniach, ale na tę książkę miałam ochotę. Po Twojej recenzji już mi przeszło... Skoro to II wojna, to powinno się dużo dziać, a skoro akcja się ślimaczy, to ja dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Początkowo napaliłam się na książkę...Teraz sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  17. Rekomendacje prasowe, teksty na okładkach...temu po prostu nie można wierzyć.

    OdpowiedzUsuń

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran