CONSILIA MARIA LAKOTTA, "NOCNA ROZMOWA"

8/21/2013

źr.: lubimyczytac.pl

Pewnej listopadowej nocy 1965 roku Nowy Jork pogrążył się w ciemności. Miasto, które nigdy nie zasypia w ułamku sekundy spowiła noc, której nie widziano w tym miejscu od bardzo dawna. Awaria rozdzielni w elektrowni nad Niagarą staje się pretekstem do bardzo osobistej spowiedzi pewnego mężczyzny. 

Kapitan Gregory Bower snuje opowieść o nieudanym małżeństwie  przy nikłym świetle świecy w towarzystwie starej znajomej i czarnoskórego duchownego. Jest to przejmująca historia chrześcijanina i żydówki, która okazała się tragiczna w skutkach. Autorka konfrontuje ze sobą dwie religie i to właśnie ten aspekt wypełnia większą część książki, a brak porozumienia duchowego między małżonkami różnych wyznań staje się przyczyną konfliktu prowadzącego do powolnego rozpadu związku. 

Opis na okładce zapewnia, że Nocna rozmowa to historia nieudanego małżeństwa opowiedziana z obojętnością, bez sentymentów. Niestety, albo może właśnie dobrze, w rzeczywistości jest to bardzo osobista opowieść kapitana Gregorego Bowera, która ocieka tęsknotą i sentymentalnymi wspomnieniami zagubionego mężczyzny. Bolesna i przejmująca jest ta powieść, ukazująca problem dwóch kochających się osób, które dzieli religia i priorytety życiowe. Kapitan Bower jako żołnierz Air Force kontra Judith, żydówka marząca o powrocie do ojczyzny swoich przodków i założeniu własnego kibucu. Tych dwoje zdaje się łączyć wielka miłość, jednak w tym wypadku jest to tylko miłość, która nie ma szans stając samotnie do walki o szczęście bohaterów. Judith znajduje oparcie w bracie własnego męża – Ablu, co tylko dolewa oliwy do ognia, a niepohamowana zazdrość Gregorego  staje się kolejnym powodem rozpadu małżeństwa. Oboje są bardzo specyficzni. Ciężko ich ocenić, bo nikt tu nie jest do końca dobry ani też całkowicie zły. Kierowani egoistycznymi pobudkami, nawet jeśli służą one wyższym celom, stopniowo coraz bardziej się od siebie oddalają, a nieszczęścia są w ich związku jak domino. Jedna tragedia napędza kolejną, a w rezultacie nic nie jest w stanie zatrzymać diabelskiej machiny przed całkowitym spustoszeniem. 

Wydawnictwo M oferuje książki, które wzbogacają duchowo. Nie są to tylko puste historie na błahe tematy. W wątki obyczajowe zawsze wpleciony jest głębszy przekaz. Nie inaczej jest w przypadku Nocnej rozmowy, także i tutaj wiara i pytania o istnienie Boga są nadrzędne. Ale obok problemów o podłożu religijnym pojawiają się te bardziej przyziemne – zazdrość, alkoholizm, zupełnie różne priorytety życiowe, śmierć. Warto również wspomnieć o samej autorce. Consilia Maria Lakotta urodziła się jako jedno z bliźniąt syjamskich, z których jedno zmarło po kilku godzinach. Już w wieku dziesięciu lat, mimo paraliżu prawej części twarzy, recytowała własne wiersze. Inspiracją do wszystkich jej książek było Pismo Święte, stąd tak wiele tu odniesień do kwestii wiary.

Choć pisana prostym językiem to jednak jest to książka podejmująca wiele trudnych, ale ważnych tematów, które nie tracą na wartości z biegiem lat. I to czyni z niej lekturę trochę inną niż te do poduszki, raczej nie nadaje się na wieczorny relaks po ciężkim dniu. Nocna rozmowa wymaga zastanowienia, refleksji nad własnym życiem, a także nad religią. I dlatego jest tak bardzo wartościowa. 

Consilia Maria Lakotta, "Nocna rozmowa", Wydawnictwo M, Kraków 2011, s.218

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu M:


You Might Also Like

27 komentarze

  1. Widziałam książkę, ale jakoś nie potrafiłam się na nią skusić. Moze kiedyś :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że jednak nie jest to książka dla mnie, aczkolwiek może się za nią zabiorę w niedalekiej przyszłości - nie zaszkodzi spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja ciekawa, jednak nie wiem czy bym zdecydowała się na tę książkę. Chociaż lubię historie, które mają jakiś przekaz. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie umiem się przekonać do większości książek tego wydawnictwa...:)

    PS Szkoda, że zmieniłaś szablon. Jest elegancko, ładnie, przejrzyście, ale tamten był taki TWÓJ i nie ustępował wcale obecnemu. Co to za jakaś epidemia minimalizmu wśród blogerów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, książki są specyficzne.
      Co do szablonu - mój przecież od zawsze był taki tylko stopniowo pozbywałam się coraz większej ilości gadżetów. Nie lubię jak na blogach jest kolorowo i pstrokato, dlatego swój od samego początku utrzymuję w biało-czarnej tonacji. Mam nadzieję, że nie przestaniesz tu zaglądać z tego powodu! :P

      Usuń
    2. Tak, tonacja się nie zmieniła, ale szkoda, że nie pozostał tutaj poprzedni nagłówek :D Ja tak tylko marudzę, narzekam na życie, ale zaglądać oczywiście będę!

      Usuń
    3. Ten z obrazkami? ;p Niestety coś się z nim zepsuło i mimo że miał białe tło to blogger wciskał szare i się brzydko odcinał od szablonu - stąd zmiana :p

      Usuń
  5. Zaciekawiłaś mnie. To coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię historie, które zmuszają do refleksji, nie przepadam jednak za odnoszeniem się do kwestii wiary w książkach, dlatego nie jestem przekonana, czy ta powieść spodobałaby mi się.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam niedawno tę książkę. Judy postąpiłaby mądrzej, gdyby poślubiła Abla. Zgadzam się z Tobą, że ta książka nie jest lekturą do poduszki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oboje popełniali błędy - Judy nie powinna była tak naciskać na Gregorego w kwestii wiary, a on powinien delikatniej obchodzić się np. ze sprawą Dith..

      Usuń
  8. Ciekawy temat. Religia opowiedziana na nowo, tak mi się wydaje.
    :)
    Fajnie opisałaś książkę, naprawdę zachęcająco i ... obiecująco!
    Polecam także książkę "Dzieciństwo Jezusa" Coetzee'ego. Stara historia w nowych dziejach + pióro noblisty nie dają możliwości oderwania się.
    Pozdrawiam serdecznie! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego autora mam ogólnie w planach, więc na pewno przeczytam :-)

      Usuń
  9. Czytałam, niebawem opublikuję swoją rencenzję. Mam podobne odczucia jak i Ty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie przeczytam, o lekturze nie słyszałam, ale zdanie, że książka wzbogaca duchowo bardzo mi się podoba i takie lektury cenię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też jakoś nie potrafię przekonać się do książek z tego wydawnictwa.

    Co do szablonu, to rzeczywiście jest on jak na mój gust zbyt surowy. Zero ciepła, klimatu czy kolorowego akcentu. Suchy i tyle. Gdyby nie zdjęcia książek w postach, byłoby tu już totalnie ponuro. Jednak jeśli tobie się podoba, to niech taki zostanie:) Oczywiście dla mnie to nie jest dla mnie przeszkodą w czytaniu postów:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale chyba się na rozejrzę, bo wydaje się ciekawa i wartą uwagi pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fabuła bardzo mnie zainteresowała!

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię czytać książki, które poruszają też sfery duchowe i wpływają na emocje odbiorcy. Zaintrygował mnie jej opis a i recenzja potwierdziła, że po książkę warto sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba się skuszę :) Aż dziw, że przeoczyłam tę książkę...

    OdpowiedzUsuń
  16. Zachęciłaś mnie. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się, czy sięgnąć po tę książkę. Nie można zawsze czytać mało ambitnych lektur;)
    Przepraszam za uwagę, ale w opisie książki powinno być chyba "218 s." zamiast "s.218". Tak byłoby sensowniej. Wybacz, bibliotekarskie wykształcenie...;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam, ale we wszelkiego rodzaju bibliografiach, czy nawet w recenzjach z gazet zawsze spotykałam się z zapisem "s. 218", nigdy na odwrót i tego się będę trzymać ;-)

      Usuń
  17. No proszę, nigdy bym nie powiedziała, że taka okładka może skrywać aż tak interesującą treść. Zapamiętam sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi się koncepcja tej książki :) Bardzo możliwe, że się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  19. Poczekam aż będzie w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię tego typu książki ;) aż dziwne, ze dopiero pierwszy raz słyszę o tej książce. Na pewno będę się teraz za nią rozglądać:)

    OdpowiedzUsuń

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran