PHILIPPA GREGORY, "ODMIENIEC"

8/11/2013


Królowa fabularyzowanych biografii tym razem postawiła na więcej fikcji literackiej niż historycznych faktów. Stworzyła świat oparty na średniowiecznych realiach pozostawiając resztę swojej wyobraźni, a ta niestety nie spisała się najlepiej. 

Pomysł na fabułę Odmieńca nie został w pełni wykorzystany i pozostawia wiele do życzenia. Zawarta na samym początku zagadka szybko zostaje rozwiązana, a wszystkie wątpliwości rozwiane. I tak Luca Vero, tytułowy odmieniec, już nie musi się zastanawiać kto lub co burzy porządek pewnego klasztoru, którego nowa ksieni została zmuszona przez swojego brata do złożenia ślubów. Izoldzie towarzyszy jej służka Iszrak, muzułmanka, której zarzuca się konszachty z samym diabłem. Od ich przybycia siostry zakonne zaczynają lunatykować, miewają obłąkańcze wizje i przejawiają oznaki szaleństwa. Tajemnica okazuje się być znacznie mniej mroczna i o wiele bardziej błaha niż mogłoby się wydawać. Luca jest papieskim wysłannikiem, którego zadaniem jest osądzać i rozstrzygać spory, a w jego wędrówce towarzyszy mu wierny giermek Freize. Obaj szybko rozwiązują tajemnicę opactwa (choć czytelnik zrobi to jeszcze szybciej) i wyruszają w drogę z kolejną misją. Znajdzie się tu sporo miejsca dla czarnej magii, wilkołaków i wielu innych nadprzyrodzonych zjawisk, które składały się na obawy średniowiecznego świata. 

Choć fabuła niewątpliwie ma potencjał (szczególnie wątek wilkołaków w średniowieczu jest arcyciekawy), to niestety Philippa Gregory nie poradziła sobie z oddaniem klimatu epoki, co jest dziwne zważywszy na jej wykształcenie. Akcja właściwie mogłaby się rozgrywać w każdym innym czasie i nie byłoby to specjalnie odczuwalne dla czytelnika, zwłaszcza dla takiego, który na temat średniowiecza wie niewiele. Niestety Philippa Gregory potraktowała ten aspekt swojej powieści po macoszemu. Brak opisów świata przedstawionego i życia codziennego charakterystycznych dla danej epoki to wada, która przy powieściach historycznych najbardziej boli, ale często jest nadrabiana charyzmatycznymi, dobrze nakreślonymi bohaterami, którzy trzymają książkę na jakimś poziomie. Tutaj niestety także tego zabrakło. Główne postacie, a więc Luca i Izolda to całkowicie nijacy bohaterowie, bez wyrazu, nie budzący absolutnie żadnych uczuć w czytelniku. Znacznie lepiej nakreśleni są ci drugoplanowi, zarówno Freize jak i Iszrak podsycają ciekawość i budzą sympatię. Młody giermek to postać bardzo zabawna, nie bierze życia na poważnie i trochę kpi sobie z zasad, jakim hołduje Luca. Iszrak natomiast, jako kobieta z dalekiego kraju, owiana jest tajemnicą, budzi strach, ale jednocześnie trudno jej nie podziwiać. Jest to kobieta z charakterem, potrafiąca walczyć o swoje mimo wszystko. I to właśnie ta oryginalna dwójka to największe atuty Odmieńca

Miałkość i bylejakość rozczarowują, jednak całość pisana jest bardzo lekkim i niewymagającym stylem, co sprawia, że książkę czyta się lekko i dosyć przyjemnie, mimo nużącej i przewidywalnej akcji. Ciężko polecić Odmieńca, ale nie chcę go również odradzać, jako że pisarka ma już wyrobioną pewną markę w literackim światku i przez wzgląd na pozostałe jej książki, nie warto skreślać całości jej twórczości ze względu na jedno potknięcie. We mnie książka nie wzbudziła większych emocji i pewnie szybko o niej zapomnę, ale wierzę, że znajdą się osoby, które pokochają Odmieńca i Zakon Ciemności, równie mocno jak osławione Kochanice króla. No, może odrobinkę mniej. 

Philippa Gregory, "Odmieniec", Egmont, Warszawa 2013, s. 287

5/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Egmont:




You Might Also Like

24 komentarze

  1. Nie znam książek autorki, ale wiem, że moją przygodę z nią rozpocznę od serii o Tudorach, bo te książki właśnie do mnie najbardziej przemawiają.
    Chociaż "Odmieniec" też ma w sobie coś...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś byłam bardzo ciekawa ,,Odmieńca", ale potem zaczęły pojawiać się coraz bardziej negatywne recenzje i moja ochota już trochę osłabła. Kiedyś może sięgnę, jednak bardzo nie będę poszukiwać możliwości ku temu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na mojej półce stoi inna książka tej autorki "Czerwona królowa", wypożyczona z biblioteki. "Odmieniec" średnio mnie ciekawi, słyszałam, że jest to najgorsze dzieło Philippy Gregory. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z każdym zdaniem. Odmieniec jest koszmarnie słaby i nie warto zaczynać od niego przygody z Gregory, bo można się zrazić i nie poznać cudownego cyklu Wojny Kuzynów czy cyklu tudorowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam przeczytać, ale chyba jednak sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i wspominam tę powieść naprawdę miło :) Wszystkie te wady, o których wspominasz są prawdziwe, lecz w chwili kiedy czytałam książkę byłam po egzaminach i zależało mi tylko i wyłącznie na lekkiej lekturze, więc mankamentów nie dostrzegałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że autorka nie wykorzystała potencjału tej historii. Negatywne recenzje, jakich wiele, trochę mnie martwią bo twórczość Philippy Gregory bardzo polubiłam i tę powieść również mam zamiar przeczytać. Mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię książek z tłem historycznym.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, liczyłam na coś lepszego. Jeżeli bierze się za książkę z historycznym czasem, to trzeba oddać ten klimat w 100%! No cóż, chyba spasuję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. czytałam, jak dla mnie dość ciekawa, aczkolwiek daleka od moich klimatów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Odmieńca" mam w planach i mimo niezbyt pozytywnej recenzji i tak go przeczytam, a powiem więcej, twoja opinia tylko mnie do tego zachęciła. Nie mam pojęcia co jest ze mną nie tak, ale złe recenzje tylko potęgują moją chęć sięgnięcia po lekturę... :x

    Pozdrawiam,
    R

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie lubię takich książek, pomysł dobry, a złe wykonanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Planuję się zabrać za lekturę książek pani Gregory, ale nie wiem, kiedy uda mi się je dopaść w bibliotece :) Na pewno chcę poznać losy Tudorów jej pióra, a co do "Odmieńca" sama nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak jak myślałam, dość średnia książka

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka i wgl. wtórczość tej autorki jakoś mnie nie przekonuje

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazwyczaj czytałam same pozytywne opinie ksiązki. Twoja mnie bardzo zaskoczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi również ta książka tak "średnio" się podobała, przed przeczytaniem widziałam mnóstwo pozytywnych opinii, a potem się rozczarowałam niestety ..

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurcze, a mogłaby być ciekawa. Miałam zamiar ją przeczytać, ale chyba odpuszczę ją sobie ;c

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja bym jednak dała tej książce szansę. Czytalam wiele pozytywnych recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytam coraz mnie pochlebnych recenzji...martwi mnie to, bo Philippa zawsze była świetną pisarką, a jej książki są fenomenalne.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Philipy Gregory, jednak bardzo chciałabym to zmienić. "Odmieniec" był na mojej liście. Teraz go chyba skreślę i wybiorę coś innego z jej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  23. eee no co Ty! mi się ksiażka bardzo podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam tą książkę i leży w kolejce do przeczytania. Ja o niej dużo dobrego słyszałam - przeczytam, to wyrażę opinię :)

    OdpowiedzUsuń

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran