"UPALNE LATO KALINY" KATARZYNY ZYSKOWSKIEJ-IGNACIAK. PRL LEPSZY OD PRZEDWOJENNEGO DWORKU?
8/04/2013źródło |
Kalina to kobieta silnie poturbowana przez wojnę.
Choć sama jej nie przeżyła, to ta wojna żyje w niej, odciskając bolesne piętno
na duszy młodej kobiety. Dzieciństwo i trudne stosunki z matką w dorosłym już
życiu popychają Kalinę do podejmowania decyzji bezpiecznych, ale sprzecznych z
jej własnymi oczekiwaniami. Nie robi tego co chce, a jedynie to, co wypada.
Ciąża z przypadku wywiera na niej presję
małżeństwa, w efekcie czego poślubia niemal dwukrotnie starszego od siebie
mężczyznę. Dobrego i statecznego, idealnego partnera na życie i
odpowiedzialnego ojca dla dziecka, ale młoda, bo zaledwie dwudziestokilkuletnia
kobieta przekreśla tym samym swoją szansę na wielką miłość podsycaną dziką
namiętnością. Bo Kalina nie żywi do Jerzego tak gorących uczuć, a jedynie czuje
się w obowiązku do zostania dobrą żoną i matką. Wspólny wyjazd do Zakopanego
miał ich do siebie zbliżyć, ale poznany przypadkowo w pociągu mężczyzna, budzi
w Kalinie dawno uśpione uczucia i sprawia, że ta zagubiona kobieta powoli zaczyna
dostrzegać, czego chce od życia.
Od pierwszych stron autorka wprowadza czytelnika
w niepowtarzalny, choć szary klimat powojennej Polski. Z samej niemalże okładki
budzi w nim patriotyzm, przytaczając jeden z wierszy Krzysztofa Kamila
Baczyńskiego. A ten poeta jak żaden inny, kojarzy się z Powstaniem Warszawskim,
które odcisnęło bolesne piętno na bohaterach powieści Katarzyny
Zyskowskiej - Ignaciak. W treść książki wplecione są wiersze i teksty piosenek
wielu polskich artystów i za to przede wszystkim pokochać można Upalne lato
Kaliny. Za to, oraz za piękny obraz Tatr, bo choć nie ma tu już spokojnego i
sielskiego dworku w Kamieńczyku, a jedynie brudne mieszkanie w warszawskiej
kamienicy, to opisy Zakopanego nadają jaśniejszych barw komunistycznej
szarzyźnie i zachęcają do pieszych wycieczek po górskich szlakach.
Mimo zapewnień, że opowieść o Kalinie jest odrębną historią, trudno nie zauważyć wielu powiązań i wątków łączących się z życiem Marianny. Lektura drugiej z nich, bez znajomości pierwszej jest niepełna, nie pozwala w pełni zrozumieć motywów postępowania zarówno Marianny jak i Kaliny. Obie bohaterki mają złożoną osobowość, której nie da się jednoznacznie ocenić. Autorka świetnie zobrazowała psychikę ludzką pooraną przez wojnę, która pogrzebała młodzieńcze marzenia Marianny i silnie odbiła się na życiu jej córki - Kaliny. Wnikliwa analiza bohaterów pozwala dostrzec tragizm i czarno-biały wachlarz emocji tych postaci, które w swoim życiu zaznały zbyt wiele bólu i cierpienia.
Myślałam, że brud i nędza z jaką kojarzyć
można okres PRL-u nie ma szans w starciu z wiejskim dworkiem w Kamieńczyku. A
jednak, nie wiem czy to piękny obraz Zakopanego, czy wnikliwy i doskonale
nakreślony portret psychologiczny głównej bohaterki, skierowały moje uczucia ku
Kalinie. O ile w Mariannie dostrzegalne było piękno języka, tak tutaj język
zachwyca. Na wskroś poetycki, przeplatany twórczością wielkich artystów,
budzący melancholię i wprawiający w zadumę. Autorka stworzyła trudną, ale i
bardzo bliską sercu wielu kobiet historię, która inspiruje do pewnych zmian,
daje nadzieję, że nigdy nie jest za późno, a jednocześnie pokazuje, że w życiu
mogło być gorzej. Smutna i przejmująca opowieść o kobiecie i dla kobiet, wkrada
się do serc czytelników i zapada w pamięć. Subtelny wątek miłosny, który dla
Kaliny ma przełomowe znaczenie, dla czytelnika będzie ledwie wyczuwalny, daleki
od typowych romansów ociekających banałem. Świetnie skonstruowana powieść
obyczajowa, przejmująca, ale jakoś tak smutnie piękna. Zdecydowanie godna
polecenia i poświęcenia kilku chwil na przemyślenie zawartej tu historii.
Katarzyna Zyskowska - Ignaciak, "Upalne lato Kalony", MG, Kraków 2013, s. 276
8/10
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu MG:
16 komentarze
Nie mogę już doczekać się lektury, "Upalne lato Marianny" bardzo przypadło mi do gustu, mam nadzieję, że tak będzie również w przypadku tej książki. :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem zachwycona. Wszystkim polecam przeczytanie tej historii.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej chcę przeczytać obydwie książki. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie przeczytać obie książki. Jestem prawie pewna, że spodobałyby mi się :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco. Chyba skuszę się na tę książkę, bo wydaje się idealna na letnie dni.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale po tak pozytywnej recenzji z pewnością będę się za nią rozglądała.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam , ale mam w planach. Jeśli chcesz zadać pytanie autorce powieści masz taką szansę. Zajrzyj do mnie na bloga a dowiesz się szczegółów.
OdpowiedzUsuńsłyszałam dużo o tej książce ;d muszę jej w końcu poszukać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka przede mną :)
OdpowiedzUsuńNa poczatku bardzo podobała mi się ta książka i chciałam ją przeczytać, a potem straciłam zapał. :/
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio szukałam książki, która przybliżyłaby mi okres po II wojnie światowej. Z twojej recenzji wnioskuję, że ta sprawdzi się wręcz idealnie. Poetycki język, o którym wspomniałaś jeszcze bardziej podsyca moją ochotę na tę książkę...
OdpowiedzUsuń"Upalne lato Marianny" podobało mi się odrobinę bardziej, niemniej "Upalne lato Kaliny" również jest świetną lekturą. Nie mogę doczekać się zapoznania z dalszymi losami bohaterów. :)
OdpowiedzUsuńWspaniała książka. Jedna z lepszych, które czytałam:)
OdpowiedzUsuńMam ochotę właśnie wybiec do księgarni.
OdpowiedzUsuń:)
Lubię te klimaty.
"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran