ANNE BRONTE: "AGNES GREY"
11/02/2013
Po fenomenalnej Jane Eyre zaostrzył się mój apetyt na
twórczość słynnych sióstr. Tym razem wybór padł na Anne Brontë i jej Agnes
Grey – powieść niewielką objętościowo, ale dobrze oddającą klimat swojej
epoki, a przy tym naprawdę wciągającą.
Wydarzenia zawarte w tej książce w dużej mierze oparte
zostały na osobistych doświadczeniach autorki. Anne odkrywa przed czytelnikami
tajemnice pracy guwernantki, która czasem mocno daje w kość. Młodziutka Agnes, motywowana
chęcią finansowego wsparcia rodziny, której nie najlepiej się wiedzie, nie jest
przygotowana do takiej pracy. Choć posiada odpowiednie wykształcenie, to brak
jej doświadczenia i już na samym początku pojawiają się poważne problemy, które
stawiają pod znakiem zapytania dalszą karierę bohaterki. Rodzina państwa
Bloomfield, do której początkowo trafia dziewczyna, żąda od niej niemożliwego,
jednocześnie pozwalając swoim dzieciom na zbyt wiele i pobłażając im we
wszystkim. Bezradna guwernantka znajduje nową pracę, jednak i tym razem nie
jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać. W Horton Lodge zostaje na
dłużej już nie tylko ze względu na trudną sytuację finansową. Serce Agnes
zaczyna bowiem szybciej bić na widok pewnego mieszkańca miasteczka, jednak
praca guwernantki wymaga pewnych poświęceń. Na życie towarzyskie i poszukiwanie
własnego szczęścia nie ma już czasu…
Agnes Grey to piękna powieść obyczajowa, tocząca się swoim
rytmem, gdzie żadne nagłe zwroty akcji nie są konieczne. Czytelnik bez zbędnego
pośpiechu pochłania kolejne strony i zagłębia się w doskonale skonstruowaną XIX
– wieczną powieść. Anne Brontë operuje pięknym językiem, tworząc plastyczne
obrazy, które bez problemu jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Nie jest to może
powieść, którą czyta się z zapartym tchem, w oczekiwaniu na nieznane, ale nie
przeszkadza to zupełnie w czerpaniu wielkiej przyjemności z jej odkrywania.
Bardzo wyraźnie zarysowane zostały tutaj różnice społeczne epoki oraz problemy,
z jakimi borykali się przedstawiciele niższych warstw. Również wątek miłosny –
jak przystało na purytańskie czasy królowej Wiktorii – jest niezwykle subtelny
i stanowi jedynie dodatek do obyczajowej treści. Bohaterowie nie są wprawdzie
dokładnie wykreowani, opierają się raczej na schematach i stereotypach
ówczesnych czasów, ale wszystko razem tak doskonale ze sobą współgra, że ciężko
uznać to za wadę.
Nie jest to historia tak ujmująca jak Jane Eyre, brakuje
tu tego ognia i temperamentu głównej bohaterki. Agnes to niezwykle ułożona
dziewczyna, z pokorą przystająca na swój los, a co za tym idzie tak różna od
tytułowej Jane z powieści Charlotte Brontë. Jednak nie mogę powiedzieć, że Anne
daleko do jej starszej siostry. Agnes Grey czytałam z równie wielkim
zaangażowaniem i ochotą i wbrew licznym opiniom lektura przyniosła mi wiele przyjemnych
chwil. Kolejne spotkanie z twórczością sióstr uważam za udane i już nie mogę
się doczekać następnego, a Wam Agnes Grey gorąco polecam.
Anne Brontë, "Agnes Grey", MG, Kraków 2012, s. 232
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
24 komentarze
Od dawna mam wielki apetyt na tę książkę, zwłaszcza, że bardzo lubię wszystkie książki Charlotte'y Bronte, które wydano u nas. Wichrowe wzgórza darzę równie wielką sympatią, naturalną koleją rzeczy jest więc sięgnięcie po powieści Anne'e, tyle, że jakoś nie moge ich dorwać :)
OdpowiedzUsuńLubię twórczość sióstr Brontë i zdaje się, że przeczytałam już chyba wszystkie ich książki dostępne na polskim rynku. Duża w tym zasługa wydawnictwa MG, które sukcesywnie wydawało niepublikowane jeszcze powieści tychże sióstr. "Agnes Gray" w moim małym rankingu nie jest na szczycie, ale uważam, że była całkiem ciekawą lekturą.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam "Jane Eyre" - byłam zachwycona ^^ Więc po inne książki słynnych sióstr Bronte sięgnę na pewno! "Agnes Grey" oczywiście też mam w planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Bardzo lubię twórczość Bronte :) Agnes jest na mojej liście pozycji, które muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńKto to widział by warkocz służył kobiecie w charakterze paska...
OdpowiedzUsuńŚwiat się kończy.
Muszę zapoznać się z twórczością sławnych sióstr, zwłaszcza po Twoich pochwałach ;)
OdpowiedzUsuńJako, że uwielbiam zaczytywać się w tego rodzaju książkach - "Agnes Grey" jest dla mnie lekturą obowiązkową! Jeśli natomiast chodzi o "Jane Eyre" to mnie nie zachwyciła w takim stopniu jak Ciebie, nijak się miała w porównaniu do "Wichrowych wzgórz" Emily Bronte. :)
OdpowiedzUsuńJa "Wichrowych wzgórz" nie czytałam, więc nie mam takiego porównania :) Ale na pewno to zrobię!
UsuńMam podobnie! Po Jane Eyre nabrałam apetytu na twórczość słynnych sióstr!
OdpowiedzUsuńPodobała mi się.
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zabrać za książki sióstr Bronte, bo czekają i czekają.
OdpowiedzUsuńLubię twórczość sióstr Bronte, a "Agnes Grey" mam nawet u siebie. Jednak nie jest to moja ulubiona powieść tychże sióstr.
OdpowiedzUsuńCiągle się zastanawiam czy mam ją przeczytać.. Niestety nie pomogłaś mi w decyzji ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją bardzo dawno temu, ale dalej dobrze ją wspominam :D
OdpowiedzUsuńSiostry Bronte rządzą, najbardziej podobała mi się "Lokatorka Wildfell Hall" :)
Hm. Wydaje się ciekawa. Jednak mam do niej pewne wątpliwości - nie wiem, czy by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, recenzja jest u mnie. Mnie się podobała, choć czasem główna bohaterka była irytująca;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Stagerlee
Nie trzeba mi polecać tej książki. Na pewno zajrzę. Jakie klimatyczne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńpo Jane Eyre mam ochotę na więcej :)
OdpowiedzUsuńTo jedna z autorek, o której usłyszałam dzięki blogerom a mimo to nadal nie miałam okazji się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńJa również mam wielką ochotę na kolejne dzieła sióstr - jak dotąd mam za sobą niesamowitą "Jane Eyre" i "Wichrowe wzgórza". Jestem pewna, że na pozostałych dziełach również się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńCzytałam i niedługo chyba sięgne po kolejne dzieła sióstr;)
OdpowiedzUsuńLektura jest przyjemna, chociaż nie wytrzymuje porównania z innymi, bardziej znanymi powieściami z tej epoki. Na pewno dużym plusem jest fakt, że autorka dobrze wiedziała o czym pisze - w końcu sama pracowała jako guwernantka.
OdpowiedzUsuńPowinnam wreszcie zacząć przygodę z siostrami :-) Może krakowska biblioteka będzie mi chociaż raz sprzyjać :D
OdpowiedzUsuńCzytałam , wreszcie jakaś książka, którą przeczytałam :P masz rację, miałam podobne uczucia, jest dobra, ale bez fajerwerków, ale warto przeczytać, fajny klimat :)
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran