MIRA GRANT: "PRZEGLĄD KOŃCA ŚWIATA. FEED"
12/09/2013Długo omijałam tematykę zombie, swój brak zainteresowania tłumacząc poprzednią modą na wampiry, która zalewając rynek wydawniczy szybko stała się wtórna. Mając na uwadze, że Przegląd Końca Świata. Feed to bardziej thriller polityczny niż horror klasy B, postanowiłam zaryzykować i zmierzyć się z serią Newsflesh.
Mira Grant ukazuje swoją wizję
świata post-apokaliptycznego, w którym martwi powstają z grobów po to, by zabić
żywych. I choć autorka osadziła akcję swojej powieści w takiej właśnie
rzeczywistości, to tak naprawdę zombie jest tutaj niewiele. Żyją w świadomości
zarówno bohaterów jak i czytelników, tworzą atmosferę grozy i stanowią
integralną część świata przedstawionego, ale nie są centralnym punktem Feed,
skupiającym akcję. U Miry Grant pierwsze skrzypce gra doskonale skonstruowana
intryga polityczna i zaciekła walka o fotel prezydencki. Kampania wyborcza
relacjonowana jest przez kilku popularnych blogerów: Georgię, Shauna oraz
Buffy, którzy stanowią trzon serwisu informacyjnego o chwytliwej nazwie
Przegląd Końca Świata.
Feed rozpatrywany całościowo
jest naprawdę obiecującym początkiem trylogii. Problem stanowi sam początek
książki, kiedy ma miejsce pewnego rodzaju wprowadzenie do świata
przedstawionego, wyjaśnienie sytuacji ludności po Powstaniu w 2014 roku (akcja
toczy się na przełomie 2039 i 2040 roku), gdzie Grant niepotrzebnie rozwleka te
mniej istotne wątki, za mało skupiając się na właściwej fabule. Kiedy jednak książka na dobre się
rozkręci, staje się niezwykle wciągającą i emocjonującą historią, której nie
brak dramatycznych zwrotów akcji i niespodziewanych wydarzeń. Feed ma bardzo przemyślaną
i doskonale skonstruowaną fabułę, biorąc pod uwagę jej zawiłość. Wszystko jest
spójne, a skutki ewentualnej epidemii świetnie i realistycznie przedstawione. Autorka
dała popis swojej wyobraźni tworząc zmodyfikowany wirus, który z normalnego
człowieka, w ciągu kilkunastu minut zrobi żądne ludzkiego mózgu zombie.
Zabrakło jednak trochę tych krwawych scen, wynikających z bezpośredniego
starcia z zombie, ale rekompensuje to szereg tragicznych dla bohaterów
wydarzeń. Istotne jest to, jak dobrze autorka pomieszała post-apokaliptyczną
rzeczywistość z bardzo współczesnym motywem walki o władzę, gdzie do celu dąży
się po trupach. Dosłownie.
Nie podobała mi się relacja
głównych bohaterów. Georgia i Shaun, rodzeństwo pracujące razem dla Przeglądu
Końca Świata, łączyła bardzo bliska, niemal intymna więź. Nie raz zastanawiałam
się czy aby na pewno dwójka tych dwudziestoparolatków stanowi rodzeństwo, a
nie parę, bo dzielenie razem pokoju w każdej sytuacji czy absolutny brak skrępowania
nagością przy obecności brata lub siostry wydają mi się dziwnie niezdrowe. Bardzo
polubiłam ich wspólną przyjaciółkę – Buffy – i żałuję, że Mira Grant
pokierowała jej losami tak, a nie inaczej. Każdy z bohaterów ma swoje określone
zadanie, istnieje wyraźny podział pracy i tak Georgia jest tzw. Newsie, a więc
prezentuje wydarzenia z pierwszej ręki, unikając wyrażania własnej opinii,
skupia się wyłącznie na gorących faktach. Shaun jako Irwin naraża własne życie,
by zdobyć dobry materiał o żywych trupach, a Buffy – poza tym, że jest
Fikcyjną, tworzącą szeroko pojętą twórczość literacką, zna się jak nikt na
najnowszych technologiach, a swoją wiedzą w tej dziedzinie może zawstydzić niejednego
pracownika rządowego. Błyskotliwe i pełne niezłego humoru dialogi to mocny
punkt Feed, który pomaga czytelnikom jeszcze bardziej zżyć się z bohaterami.
Jest też cała armia dziennikarzy Beta, podlegających głównym bohaterom, których
nie mamy szansy lepiej poznać, ale jednak istnieją oni na kartach powieści i
mają swój udział w przekazywaniu bieżących informacji.
Przegląd końca świata: Feed to świetny
thriller polityczny, przeniesiony do świata żywych trupów, napisany z niezwykłą
starannością i dbałością o detale. Niezbyt interesujący początek jest tylko preludium
do pełnych emocji i nieoczekiwanych zwrotów wydarzeń, a zakończenie niemalże
wgniata w fotel i pozostawia ogromną ochotę na drugi tom.
Ocena: 8/10
Ocena: 8/10
Mira Grant, "Przegląd Końca Świata. Feed", Sine Qua Non, Kraków 2012, s. 492
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
8 komentarze
Och, jak Ci zazdroszczę drugiego tomu *.* Ja pierwszy czytałam w wakacje i nadal nie mogę się otrząsnąć... I gdyby nie ilość świątecznych wydatków, "Deadline" już dawno stałoby u mnie na półce. Nie mogę się doczekać :3
OdpowiedzUsuńOba tomy czekają w kolejce :D Już wkrótce :D
OdpowiedzUsuńJa byłam tą książką zainteresowana jak tylko ukazała się w księgarniach. Później mi przeszło. Ale teraz jak poczytałam u Ciebie co i jak to znów mam ochotę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaintrygowałaś. Tematyka zombie nie do końca do mnie przemawia, ale chyba warto chociaż spróbować. Jeżeli będę miała taką okazję to chętnie zapoznam się z tymi książkami. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, a ta powieść już od dawna mnie intryguje. Pomimo wymienionych przez Ciebie wad - nadal chcę ją poznać. Zwłaszcza, że w ostatecznym rachunku jest dobra;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytałabym te książki, muszę się zaopatrzyć w "Feed" i zobaczę, czy warto kupić tom drugi. :) Twoja recenzja brzmi zachęcająco, więc na pewno nie przejdę obok tej książki obojętnie.
OdpowiedzUsuńCzytałam i wiem, że książka ta ma mnóstwo fanów, jednak ja podchodzę do niej bez ochów i achów:) Podobała mi się, przeczytam kolejną część, ale uważam, że jest po prostu ok;)
OdpowiedzUsuńMnie ta książka trochę męczyła. Styl autorki bardzo mi odpowiadał, ale sama fabuła była dla mnie zbyt długa. To tak jak teraz te wszystkie filmy, które trwają 2,5 godz. A może to ta polityka mnie znudziła? W każdym razie i tak zamierzam sięgnąć po kontynuację :)
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran