MICHAEL H. BROWN: "DUCHY WOKÓŁ NAS"
1/04/2014http://lubimyczytac.pl/ |
Książka Michaela H. Browna to swoista rozprawa na temat
życia po śmierci. Autor podejmuje próbę udowodnienia, że takowe rzeczywiście istnieje
– co więcej – jeśli będziemy wystarczająco czujni to będziemy w stanie
zaobserwować znaki przysłane przez zmarłych. Należy zaznaczyć, że Duchy wokół
nas to pozycja zarezerwowana wyłącznie dla osób wierzących, dla katolików.
Wiele tu odniesień do Biblii, Kościoła i spraw ściśle związanych z życiem
duchownym.
Autor przytacza szereg różnych historii stanowiących rzekomy
dowód na istnienie życia po śmierci. Owszem, niektóre z nich naprawdę jeżą włos
na głowie, ale większość to niestety tylko czcza gadanina i doszukiwanie się
tajemniczych znaków w normalnych sytuacjach (np. historia o ptakach
układających się w literę V podczas pogrzebu – tak jakby ptaki nie latały w
kluczach). Michael Brown powołuje się na historie katolików z całego świata jak
i również na te z przeszłości, zawarte w najróżniejszych źródłach historycznych.
Brown nie przekonał mnie do końca. Podaje kilka argumentów,
które mogłyby być dobrą podstawą do tego typu rozważań, ale większość z nich
można zanegować. W dodatku jego sugestie niekiedy są mocno naciągane, jak na
przykład przekonanie, że tatuaż smoka lub skórzana kurka z ćwiekami są źródłem
złych mocy. Takich przypadków jest niestety więcej, ale są też historie, które
sieją ziarno niepewności i każą się poważniej zastanowić nad tą kwestią. Nadal jednak
poszukuję czegoś, co nie pozostawi żadnych wątpliwości i kogoś, kto będzie
umiał mnie przekonać do obecności duchów wokół nas. Co więcej, Michael H. Brown
przekonuje, że do obrony przed duchami niezbędna jest pomoc Jezusa Chrystusa.
No dobrze, a co w takim razie z osobami wyznającymi inną religię? Nasuwa to
wniosek, że duchy nawiedzające żywych to również kwestia wiary, a więc
wszystkie dowody podane przez autora nie mają racjonalnego podparcia, co czyni
książkę mało wiarygodną.
Pod względem technicznym książka jest napisana bardzo
przystępnie. Autor pisze ciekawie, ale prosto. Przytacza wiele przykładów z
życia, dzięki czemu jego publikacja przykuwa uwagę, a czyta się ją szybko i
przyjemnie, czasem nawet z dreszczykiem strachu. Dla osób mniej sceptycznych
niż ja i przede wszystkim dla wierzących, Duchy wokół nas mogą być ciekawym
spojrzeniem na życie pozaziemskie. Sama czytałam z dużym zainteresowaniem,
jednak ostatecznie zbyt wiele tu dla mnie gdybań i domysłów, a rzetelnych
dowodów tak naprawdę nie ma.
Michael H. Brown, "Duchy wokół nas", Wydawnictwo M, Kraków 2013, s. 185
Za książkę dziękuję wydawnictwu:
12 komentarze
Może kiedyś będę miała okazje przeczytać, jednak na razie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńhttp://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/
Z jednej strony zaciekawiła mnie ta pozycja, bo fajnie jest czasem poczytać o różnych sytuacjach, w których palce mogły maczać duchy - wiadomo, dreszczyk grozy i te sprawy. Jednak, skoro autor jest raczej mało wiarygodny w swych argumentach, to jednak opuszczę. Takie historie są lepsze, kiedy są pisane tak, żeby czytelnik rzeczywiście zaczął się zastanawiać :)
OdpowiedzUsuńTych historii jest tutaj mnóstwo i jest wiele takich, które faktycznie jeżą włosy na głowie i dają do myślenia, ale są też takie mocno naciągane no i wszystko opiera się o wiarę. Jeśli Cię zaciekawiło to myślę, że warto sięgnąć :)
UsuńJeśli chodzi o moją wiarę, to bywało lepiej, ale sceptykiem byłam od zawsze. Kiedyś lubiłam czytać książki o tematyce religijnej, teraz w ogóle mnie do czegoś takiego nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńKilka dobrych lat temu ten temat bardzo mnie interesował, wypożyczałam i kupowałam książki o życiu po śmierci. Teraz mam do tego tematu duży dystans, nie poświęciłabym już czasu na czytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńPS Widzę, że czytasz teraz "Deadline". Zazdroszczę! To była jedna z najlepszych książke przeczytanych przeze mnie w 2013 roku. Chciałabym móc cofnąć czas do momentu, gdy odebrałam ją z poczty i przeżyć tę historię od nowa :)
Autor, z tego co piszesz, podjął bardzo ciekawą i mającą wiele jeszcze do odkrycia tematykę. Nie czytałam, ale myślę, że odbiór tej książki to faktycznie kwestia wiary, ale też trzeba znaleźć granicę- znaki szatana w ćwiekach czy skórzanej kurtce? Pachnie Natankiem...
OdpowiedzUsuńSceptycznie bym podchodziła do tych informacji. Ale bardzo podoba mi się Twoja szczera opinia i sprawiedliwość recenzowania- potrafiłaś znaleźć dobre i mocne strony książki i prawdomównie je opisałaś.
Pozdrawiam! :)
Dziękuję, miło to słyszeń :-)
UsuńAle książka rzeczywiście taka jest - dużo historii jest naprawdę ciekawych i mają w sobie jakąś tajemnicę, która intryguje, ale są też właśnie takie jak ta z ćwiekami czy plakatami na ścianach nastolatek :-)
Z powodu że wiary we mnie ani krztyny to będę musiała odpuścić sobie tą lekturę.
OdpowiedzUsuńHmm.. temat intrygujący, rozejrzę się za nią.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na konkurs! http://moja-biblioteczka-angela.blogspot.com/
Czytałam już jedną książkę tego autora ("Po drugiej stronie") i stwierdzam, że potrafi on w interesujący sposób przytaczać różne godne uwagi historie i zdarzenia, ale jego przemyślenia i różne rozważania bywają nieco męczące. Nie do końca odpowiada mi akurat taki styl pisania.
OdpowiedzUsuńZa mną "Po drugiej stronie" tego autora a "Duchy..." czekają na mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńHmm, to chyba nie moja tematyka, zwłaszcza, że nie wierzę w duchy... Może się myślę, ale raczej odpuszczę sobie lekturę tego tytułu. :)
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran