PETER ROBINSON: "KAMELEON"
1/14/2014źródło: http://lubimyczytac.pl |
W angielskim miasteczku Leeds dochodzi do serii porwań, których ofiarami są młode kobiety. Ślad po nich zanika, nigdy nie odnaleziono ciał, ani żadnych śladów, które mogłyby prowadzić do sprawcy, okrzykniętego przez policję i media Kameleonem. To nie ten rodzaj kryminału, gdzie przez cały czas trwania powieści czytelnik zastanawia się kto i dlaczego zabił. Tutaj cała akcja zaczyna się w momencie schwytania sprawcy, bo kiedy sprawa wydaje się być zakończona, tak naprawdę dopiero się rozkręca.
W domu przy ulicy Hill 35 pewnej nocy słychać wrzaski, a zaniepokojona sytuacją sąsiadka wzywa policję. I ten oto przypadek doprowadza do schwytania Terrence’a Payne’a, seryjnego mordercy i gwałciciela, który wiedzie życie u boku swojej żony. Rodzą się pytania jak Lucy Payne mogła mieszkać pod jednym dachem z Kameleonem i nic nie podejrzewać, a także godzić się na los ofiary przemocy domowej. Nadinspektor Alan Banks rozpoczyna śledztwo, podczas którego na jaw wyjdą szokujące informacje z przeszłości.
Peter Robinson doskonale igra z czytelnikiem. Mnóstwo poszlak, ale brak konkretnych dowodów budzą poczucie bezsilności nie tylko w policjancie, ale również w czytelniku, który być może domyśla się prawdy, ale z niecierpliwością czeka na sprawiedliwy koniec. Kolejne zdarzenia, coraz więcej niewyjaśnionych kwestii i nowi podejrzani w sprawie bardzo urozmaicają powieść, która nie skupia się tylko na osobie Kameleona. Dużą rolę odgrywa tu również psychologia, którą uosabia Jenny Fuller, policyjna konsultantka nie mniej zaangażowana w śledztwo niż Banks i reszta policji. Tak naprawdę to ona dopasowuje kolejne elementy układanki, zwraca uwagę na możliwy wpływ przeszłości na teraźniejszość, poddaje w wątpliwość kontakty dorastającej nastolatki z ciężarną macochą oraz bada wpływ środowiska na człowieka. Tak więc Kameleon to również studium ludzkiej psychiki, która jest bardzo podatna na bodźce zewnętrzne. Ponadto sporo tutaj odniesień to znanych przestępców jak np. para kanadyjskich morderców: Paul Bernardo i Karla Homolka.
Kryminał Robinsona nie jest pozbawiony wad, jak choćby lekkie rozwleczenie fabuły (przynajmniej na początku) i niecałkowite wyjaśnienie pewnych aspektów (jak choćby przyczyna awantury w feralną noc), ale mimo to trzyma w napięciu i momentami naprawdę jeży włos na głowie. Tajemnice, które skrywają bohaterowie są przerażające i ciężkie do pojęcia. Całość robi mocne wrażenie na czytelniku, dlatego warto przeczytać Kameleona choć może nie jest to arcydzieło w swoim gatunku. Moim zdaniem książka jest bardzo dobra, dlatego oceniłam ją na 7.
W domu przy ulicy Hill 35 pewnej nocy słychać wrzaski, a zaniepokojona sytuacją sąsiadka wzywa policję. I ten oto przypadek doprowadza do schwytania Terrence’a Payne’a, seryjnego mordercy i gwałciciela, który wiedzie życie u boku swojej żony. Rodzą się pytania jak Lucy Payne mogła mieszkać pod jednym dachem z Kameleonem i nic nie podejrzewać, a także godzić się na los ofiary przemocy domowej. Nadinspektor Alan Banks rozpoczyna śledztwo, podczas którego na jaw wyjdą szokujące informacje z przeszłości.
Peter Robinson doskonale igra z czytelnikiem. Mnóstwo poszlak, ale brak konkretnych dowodów budzą poczucie bezsilności nie tylko w policjancie, ale również w czytelniku, który być może domyśla się prawdy, ale z niecierpliwością czeka na sprawiedliwy koniec. Kolejne zdarzenia, coraz więcej niewyjaśnionych kwestii i nowi podejrzani w sprawie bardzo urozmaicają powieść, która nie skupia się tylko na osobie Kameleona. Dużą rolę odgrywa tu również psychologia, którą uosabia Jenny Fuller, policyjna konsultantka nie mniej zaangażowana w śledztwo niż Banks i reszta policji. Tak naprawdę to ona dopasowuje kolejne elementy układanki, zwraca uwagę na możliwy wpływ przeszłości na teraźniejszość, poddaje w wątpliwość kontakty dorastającej nastolatki z ciężarną macochą oraz bada wpływ środowiska na człowieka. Tak więc Kameleon to również studium ludzkiej psychiki, która jest bardzo podatna na bodźce zewnętrzne. Ponadto sporo tutaj odniesień to znanych przestępców jak np. para kanadyjskich morderców: Paul Bernardo i Karla Homolka.
Kryminał Robinsona nie jest pozbawiony wad, jak choćby lekkie rozwleczenie fabuły (przynajmniej na początku) i niecałkowite wyjaśnienie pewnych aspektów (jak choćby przyczyna awantury w feralną noc), ale mimo to trzyma w napięciu i momentami naprawdę jeży włos na głowie. Tajemnice, które skrywają bohaterowie są przerażające i ciężkie do pojęcia. Całość robi mocne wrażenie na czytelniku, dlatego warto przeczytać Kameleona choć może nie jest to arcydzieło w swoim gatunku. Moim zdaniem książka jest bardzo dobra, dlatego oceniłam ją na 7.
Peter Robinson, "Kameleon", Sonia Draga, Katowice 2013, s. 464
Za książkę dziękuję wydawnictwu:
11 komentarze
Zapowiada się interesująco:) Dopisuję do "must have":)
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną książkę Robinsona z Alanem Banksem i też była bardzo dobra więc i na "Kameleona" z chęcią się skuszę :)
OdpowiedzUsuńA ja trochę nie na temat - uparłam się koniecznie mieć z tobą kontakt, więc chwilę posiedziałam i w końcu cię "odobserwowałam", a potem zaobserwowałam ponownie i donoszę, że znowu mi się aktualizujesz :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to jakoś pomoże ani czy już rozwiązałaś ten problem, ale jakby co to donoszę - nie jest to metoda idealna (niestety - trzeba poświęcić kilka chwil), ale działa :)
Dzięki za info i za takie starania :D Cieszę się, że taki sposób zadziałał, acz nie sądzę, aby napisanie do 320 osób, aby to zrobili miało jakikolwiek sens :P niestety problemu nie rozwiązałam :(
UsuńNie czytam takich książek, ale mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że brak wyjaśnienia przyczyn awantury to dosyć poważne niedopatrzenie. Ale poza tym książka zapowiada się bardzo interesująco - nie ma to, jak opis tajemnic i próby zgłębiania ludzkiej psychiki;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kryminały i thrillery, ale z takim pomysłem jeszcze się chyba nie spotkałam. Czytając początek Twojej recenzji myślałam, że to będzie klasyczna historia, a tu jednak coś nowego. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie :) Prowadzisz świetnego bloga, a po przeczytaniu paru Twoich recenzji jestem jeszcze bardziej nim zauroczona. Dodaję do obserwowanych i będę niecierpliwie czekała na nowe recenzje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :))
be-lemoncookie.blogspot.com
Bardzo Ci dziękuję. Cieszę się, że Ci się tu podoba i oczywiście zapraszam! :-)
UsuńZapowiada się wyjątkowo ciekawie :) akurat w tym momencie nie mam ochoty na kryminał, ale w przyszłości kto wie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe spojrzenie na kryminał. Może za jakiś czas skuszę się na ta pozycję, na razie jakoś nie w smak mi ten gatunek - muszę karmić się czymś bardziej optymistycznym tej brzydkiej i zimnej zimy. ;)
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran