SORRY, WHAT LANGUAGE ARE YOU SPEAKING? ENGLISH MATTERS 10/2014 (WYDANIE SPECJALNE)

8/10/2014

Język angielski w dzisiejszych czasach stał się na tyle popularny, że nawet moja babcia wie, co oznacza wyrażenie wysłać maila, chociaż pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że mówi w obcym języku. I o ile nikogo z nas już nie dziwi używanie słów pochodzenia angielskiego, to gdzie leży granica? Szerzej temat tak zwanego Ponglish poruszyli redaktorzy magazynu Colorful Media w najnowszym wydaniu specjalnym.

Ale nie tylko my, Polacy, nagminnie wprowadzamy anglicyzmy do rodzimego języka. Robią to również Francuzi, Hiszpanie, a nawet Chińczycy. Zresztą działa to także w drugą stronę, bo i sami Brytyjczycy nie stronią od zapożyczeń, głównie z francuskiego, ale także hiszpańskiego, włoskiego czy nawet niemieckiego.

Ponglish, Franglais czy Spanglish, to nie jedyne tematy poruszone na łamach wydania specjalnego English Matters. Ogromnie zaciekawił mnie artykuł Wash Your Mouth Out, którego autor przekonuje nas, że przeklinanie po angielsku, jeśli nie jesteś anglikiem brzmi… lamersko. Tak, na studiach też nam to mówili – nikt nie wierzył. Ale jednak, wachlarz pułapek językowych, w które można łatwo się złapać, jest doprawdy imponujący. Chcesz powiedzieć komuś, że wygląda jak pasztet? Uważaj, żeby nie nazwać tej osoby wzgórkiem łonowym… Ku przestrodze, w tym artykule poznasz mnóstwo nie do końca ładnych synonimów do określenia hm, no na przykład mieszkańców innych krajów. Level hard jeśli chodzi o kontrowersyjność.

Kolejnym artykułem jest ten, dotyczący angielskiego slangu. Mówiłam już, że cierpię na brak znajomości potocznego języka, dlatego z ciekawością przeczytałam ten tekst. A na koniec mogłam sprawdzić swoją slangową wiedzę w krótkim ćwiczeniu. Zaskoczył mnie przede wszystkim The rhyming slang of London, z którym spotkałam się po raz pierwszy. Zaskakujące, że ludzie utrudniają sobie życie wymyślaniem rymujących się dwóch słów w miejsce jednego, przy czym drugie z tych słów musi rymować się ze słowem, które zastępuje całe wyrażenie. To jest skomplikowane nawet jak się o tym pisze, a co dopiero tego używać?! Nie można powiedzieć po ludzku telephone zamiast dog and bone? Jak widać bawić się językiem można na wiele sposobów...

Ale co innego teoria, a co innego praktyka. I tutaj z pomocą przychodzi nam Anna Rozmus, która przytacza tekst piosenki zespołu Outkast – Hey… Ya. Utwór naszpikowany jest wyrażeniami slangowymi, które zostają omówione i przybliżone czytelnikowi. Bo jeśli nie jesteś native speakerem, to możesz mieć poważny problem z odkodowaniem tego szyfru.


Jest też mowa o przekraczaniu granic w literaturze - temat dotyczący homoseksualnych odniesień w książkach kiedyś i dziś. Trzeba przyznać, że Oscar Wilde nie miał szczęścia rodząc się w wiktoriańskiej Anglii, ale czy dzisiaj jest jakaś specjalna różnica? Homoseksualizm nadal dla wielu ludzi pozostaje tematem tabu i nie jest mile widziany.

Planujesz podróż do Nigerii? I pewnie myślisz, że nie masz się czym martwić, bo przecież urzędowym językiem jest tam angielski, który znasz doskonale. Kto by się przejmował szczegółem, że Nigeryjczycy na co dzień używają też 521 innych języków i dialektów...



To nadal nie wszystko, co oferuje nam English Matters. Dowiemy się też jak czytać (ze zrozumieniem!) anglojęzyczne nagłówki w gazetach i poznamy internetowe skróty typu OMG, L8R czy BTW. Jednym słowem - masa informacji, by odnaleźć się we współczesnym świecie, gdzie zamiast Jak się masz, należy pytać HRU 2day?

Z czystym sumieniem polecam to wydanie specjalne English Matters. Jest to jeden z najlepszych numerów, jakie dotąd czytałam, bo z pewnością masa słówek nam się NAPRAWDĘ przyda. Wiecie, większe jest prawdopodobieństwo, że idąc po brytyjskich ulicach usłyszycie wyrażenia slangowe, niż wyrafinowane zdania (których notabene uczą nas w szkole), zarezerwowane już chyba tylko dla arystokratów.

Za wydanie specjalne magazynu dziękuję wydawnictwu Colorful Media.

You Might Also Like

9 komentarze

  1. Bardzo ciekawy numer, zazdroszczę możliwości nauki z EM ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam - bardzo dobry numer :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na półce - niedługo rozpocznę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście brzmi ciekawie :) Zwłaszcza artykuł o niezbyt ładnych wyrażeniach, który moim zdaniem jest bardzo przydatny :) Trzeba wiedzieć, jak ludzi nie nazywać. I rozumieć, kiedy ktoś cię obrazi xD
    Szkoda, że w szkole nie uczą normalnego angielskiego

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem ciekawie to wygląda. Jak tylko skończę ostatnie normalne wydanie, które kupiłam już dawno, a jakoś ciągle brak mi czasu, żeby go skończyć, to pewnie zakupię to wydanie specjalne.;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie to najciekawsze wydanie czasopisma!

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubie wyjaśnianie skrótów. To mnie zawsze intryguje. Dość ciekawie, muszę przyznać

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny numer, a Ty w poście super zrobiłaś, że wyczerpałaś temat. Dzięki temu chyba skuszę się na kupno! Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. widzę że jakiś wysyp recenzji tego numeru mamy - to już trzecia, którą dziś widzę;))

    OdpowiedzUsuń

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran