TO JUŻ DWA LATA!

8/05/2014

No i stało się - stuknęły mi dwa pełne latka blogowania. I wiecie co? Zamiast statystyk, mam kilka przemyśleń. 

źródło: http://weheartit.com/




Nie ma co ukrywać - prowadzenie bloga książkowego pochłania masę czasu - przeczytanie książki, zebranie myśli, przelanie tych myśli na papier (albo do Worda) i - w moim przypadku - zrobienie wyglądającego w miarę zdjęcia tejże książki, nie mówiąc już o jego obróbce i obróbce samego wpisu, który też wizualnie musi jakoś wyglądać, to nie takie hop siup. Często robię te wszystkie rzeczy kosztem nauki (najlepsza wymówka? Nie mogę napisać tego eseju na 2000 słów, bo muszę dodać post na bloga!), zdarza się też, że kosztem sprzątania w domu czy spotkania z przyjaciółmi. Ale fajnie się w życiu kierować zasadą, żeby robić rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, a prowadzenie Życia między wierszami jest dla mnie jedną z najprzyjemniejszych rzeczy w życiu! Serio, uwielbiam to robić i wkładam w to mnóstwo serca. Mam nadzieję, że przez dwa lata udało mi się choć trochę pokazać, że naprawdę zależy mi na samym blogu, jak i na jego Czytelnikach.

Ano nic. No, może poza zwykłą satysfakcją i poczuciem robienia czegoś fajnego. Wspomniałabym też o fantastycznych ludziach, których dzięki blogowi poznałam, ale nie chcę się podlizywać. Wiem, że w dzisiejszych czasach to głupie i bardzo naiwne, ale cóż - ja po prostu to kocham i jestem zupełnie bezinteresowna. Ach, nie! My, blogery, mamy przecież darmowe książki! [błagam, wyczuj tę ironię]

Mówi się, że tutaj wszyscy ze sobą rywalizują, bo każdy chce się wybić i być najlepszy. Albo przynajmniej popularny. Nie powiem, że nie chcę, aby mój blog odwiedzało jak najwięcej osób, bo to byłoby kłamstwo. Skoro wkładam w niego mnóstwo pracy, to jasne, że marzy mi się znalezienie odbiorców. Ale takie rzeczy jak statystyki, ilość wejść, czy co tam jeszcze (wykluczając licznik obserwatorów, bo na tym mi akurat zależy i cieszę się jak głupi do sera, kiedy ta liczba idzie w górę) specjalnie mnie nie interesują. Nie umiem korzystać z Google Analytics i nigdy nie czułam potrzeby, żeby go mieć. Dopiero kilka dni temu, z pomocą Kamila, w końcu go założyłam - a przynajmniej podjęłam taką próbę - i nawet nie wiem czy działa. To mi przypomina o tym, że muszę tam zaraz zajrzeć. Wiem też, że jakiś czas temu, z niewyjaśnionych przyczyn, mój blog przestał się aktualizować na liście czytelniczej u większości osób i podejrzewam, że co najmniej połowa Obserwatorów już w ogóle o mnie zapomniała. Od tamtej pory spadła mi też ilość komentarzy i na początku byłam strasznie zrozpaczona z tego powodu, bo jednak szkoda było tego, co udało mi się tu osiągnąć przez ponad rok. Ale teraz zupełnie o tym nie myślę. Chodzi mi o to, że nie odczuwam tej potrzeby rywalizacji. Żyję sobie tutaj spokojnie i nie obchodzi mnie, że bloger X ma tyle odwiedzin, tylu obserwatorów i tyle komentarzy pod każdym postem, a ja mogę sobie co najwyżej pomarzyć. Wiem, że to brzmi tak pięknie i zaraz powiecie, że na pewno kłamię, ale nie. Z ręką na sercu - nie obchodzi mnie to, że jestem mniej popularna od innych. Nie bywam kontrowersyjna, nie jestem hejterem i nie kipię entuzjazmem, bo po prostu nie mam tego wpisane w DNA. Smutne, ale prawdziwe - jestem spokojna i opanowana, a większość emocji wolę kryć w sobie, toteż specjalnie się nie wyróżniam.

Dalej zamierzam sobie żyć spokojnie, pisać swoje teksty i cieszyć się z tego, co mam. Wiem, nigdy nie byłam zbyt ambitna czy zachłanna, zwykle wystarcza mi to, co mam. Ale obiecuję, że będę pracować nad jakością postów i wyglądem bloga, bo - uwaga, uwaga - LUBIĘ TO. No i może zainteresuję się trochę bardziej tym Google Analytics, bo to podobno podstawowe narzędzie blogera...

Miałam się nie podlizywać, ale najzwyklejsze DZIĘKUJĘ się Wam po prostu należy. No więc dziękuję. Za to, że jesteście i że czytacie.

You Might Also Like

36 komentarze

  1. Ooo dzięki! :D A ja Tobie życzę dalszych świetnych tekstów, miliony wejść, mnóstwa komentarzy i wiecznie wygrywającego Realu ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. hue hue, wiecznie to może nie - jest decima, presja spadła :D Raz na jakiś czas przyda się jakaś porażka, coby chłopaki na laurach nie spoczęli... :D Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta, naprawdę lubię czytać Twoje recenzje. :) Rzadko kiedy zostawiam komentarze, ale wiedz, że Twój blog jest najczęściej odwiedzanym przeze mnie blogiem książkowym. :D No i mi też niedługo stukną dwa lata w blogosferze. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem tu z przymusu - jestem tu dlatego, że piszesz wspaniale! I sądzę, że reszta czytelników również z tego i z paru innych powodów tu są! (mam nadzieję, że tych dobrych powodów :D)
    Gratuluję Ci z całego serca tych dwóch lat blogowania - ja po roku czułam się taka dumna, to teraz Ty musisz czuć się dwa razy bardziej dumna ode mnie :D
    Życzę Ci weny, wytrwałości, samej przyjemności z czytania i pisania, samych dobrych wyników swojej pracy i 100 lat Twojego bloga - a nawet więcej, a co! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że nie biegniesz jak spora część blogosfery za czymś, co jest ulotne i w zasadzie nieuchwytne. Liczy się tu i teraz, czerpanie przyjemności z tego, co się robi. W końcu to pasja, która nas łączy, prawda? Pasja, a nie obowiązek. :) Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nawet nie wiem, co to ten Google Analytics jest :P Ale ze mnie nieuświadomiony blogger jest :P

    Ale, ale... ekhm ekhm.. Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam :D
    I to takie prawdziwe sto lat - żebyś będąc elegancką staruszą (oczywiście wciąż pełną wigoru) mogła z radością zasiąść przed swoim nowoczesnym komputerem (bo takie wtedy będą) i dyktować mu swoje przemyślenia na temat właśnie przeczytanej lektury, na której recenzję będziemy niecierpliwie czekać przed swoimi komputerami :)
    A tak poza tym to mnóstwa weny i nowych pomysłów, żeby Ci się jeszcze lepiej bloga prowadziło :) i jeszcze więcej wspaniałych ludzi, których dzięki temu poznasz :)
    Ale przede wszystkim całego stosu nowiusieńkich, lśniących książek, które będą pięknie wyglądać i mieć piękne wnętrze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję! Dwa lata to na prawdę długo. Życzę Ci dalszej wytrwałości w tworzeniu Twojego bloga.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Google Analytics mam od dawna, ale co z tego, skoro nawet nie potrafię tam sprawdzić liczby UU? :P

    Statystyki są ważne i nie są. Tak czy inaczej - najważniejsze, to lubić blogowanie. Bo dla "darmowych książek" szkoda zachodu. Blogerski świat jest wspaniały, daje kopa i pełen jest fantastycznych ludzi. :)

    Cóż, pozostaje mi życzyć, byś została w nim jak najdłużej i wciąż czerpała z niego mnóstwo radości. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje! Obyś była z nami jak najdłużej i nadal czerpała przyjemność z blogowania.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję dwóch lat blogowania i życzę kolejnych rocznic. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluje takich cudownych dwóch lat! :) Życzę dni pełnych uśmiechu, cudownych wrażeń czytelniczych i mnóstwo promieni słońca w sierpniu. Oraz, oczywiście, kolejnych wspaniałych lat z nami w blogosferze. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję dwóch lat blogowania :)
    I życzę kolejnych dwudziestu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję i życzę 100 lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję dwóch lat w blogosferze! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie tylko smuci, że niektórzy blogerzy nie dość, że nie wiedzą, jak pisze się recenzje i na czym to powinno mniej więcej polegać, dodatkowo nie umieją docenić dobrych książek. Zbyt dużo jest recenzentów w wieku 13-16, z których część, w moim odczuciu, nie ma czasem pojęcia, o czym czyta i z tego wysuwa złą ocenę, za to kolejnej wersji "Zmierzchu" da 10/10.
    Gratuluję dwóch lat i życzę kolejnych dwóch! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nathalie X nie ma o co się denerwować :P Wiek rządzi się swoimi prawami, trudno oczekiwać od takiej trzynastolatki, że zachwyci się nie wiem... Proustem. Pozostaje mieć nadzieję, że docenią te dobre książki za kilka lat ;) Ale zgadzam się z tym, że niektórzy nie wiedzą jak się pisze recenzje - jak czasem widzę opis fabuły na 3/4 tekstu i zdanie od siebie "polecam" + milion błędów ortograficznych i pomylone nazwiska bohaterów to nóż mi się w kieszeni otwiera :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Najlepszego!;)
    Ciekawe przemyślenia. I bardzo rozsądne. Najważniejsze, że blogowanie sprawia Ci tyle radości. Że tak to lubisz. W końcu na tym polega pasja;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ważne, by widzieć w prowadzeniu bloga własny sens, a nie robić tego dla kogoś innego, tylko dla siebie, wtedy przynosi to największe rezultaty

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo fajny, urodzinowy post! W takim razie wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Twojego bloga! I oby tych urodzin było znacznie, znacznie więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Widzę, że same dwulatki się nam robią. :D
    Mój blog też ma już dwa lata. Co prawda przegapiłam rocznicę, ale mam zamiar na dniach coś napisać.
    Życzę kolejnych owocnych lat! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiesz co, ja też nie mam masy komentarzy pod postami i czasami mnie to troszkę smuci, ale po takich chwilach dochodzę do wniosku, że muszę po prostu dalej robić to, co lubię. W końcu najważniejsze, żeby prowadzić bloga z pasją :)
    No i gratuluję dwóch lat i życzę kolejnych miesięcy w blogosferze! ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Samych bukowych wspaniałości i moc książkowych wyzwań! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Sto lat, sto lat! :) świetna robota, naprawdę! życzę weny na kolejne, conajmniej, dwa lata kochana :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Dwa lata? Tylko pogratulować! U mnie zresztą też zbliża się drugi rok blogowania.
    Przeczytałam Twojego posta i nie sposób się nie zgodzić, pisanie bloga książkowego pochłania masę czasu, nie wspominając o kwestii wizualnej, ale przecież też i o pisaniu recenzji... To wszystko jest pracochłonne, ale jak najbardziej tego warte, uwielbiam to robić i po Tobie widać, że i Ty także. Odnośnie aktualizacji postów na liście czytelniczej, też tak miałam rok temu po zmianie adresu bloga i z tego co wiem, nadal połowie obserwatorów się nie wyświetlają nowe posty. Na początku było ciężko, ale teraz się przyzwyczaiłam. :) Życzę równie udanych kolejnych lat blogowania!

    OdpowiedzUsuń
  25. Oby blog dalej dawał Ci tyle radości! Pozostań sobą, a wtedy to miejsce będzie wyjątkowe. :) Sto lat, sto lat blogowania!
    A ja, wyrodna blogowa matka, myślałam, że mój blog został założony w czasie wakacji, trwałam w tym przekonaniu do dziś. Zaglądam... I co? Grudzień! Pierwsze urodziny przegapiłam, ale o drugich już na pewno nie zapomnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. U mnie będą 2 lata we wrześniu :)
    Wszystkiego naj i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  27. Życzę Ci samej satysfakcji i przyjemności z prowadzenia swojego miejsca:) No i oczywiście tylko dobrych książek:)
    PS. Mów do mnie jeszcze, co to jest Google Analitycs;)

    OdpowiedzUsuń
  28. serdeczne gratulacje i pozdrawiam bardzo ciepło :^)

    OdpowiedzUsuń
  29. serdecznie gratuluję i pozdrawiam bardzo ciepło :^)

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratuluje :) Mi w lipcu też stuknęły 2 lata :) Miło się czyta, że prowadzisz bloga z taką pasją, a nie zacięciem, że musisz mieć jak największe statystyki. Po komentarzach widać, że ludzie Cię uwielbiają i pewnie właśnie dlatego - bo patrzysz na czytelników jako na ludzi, a nie kolejne rosnące liczby :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  31. Mnie to się zawsze pytają ile kasy mam z prowadzenia bloga oO
    Życzę dalszych sukcesów!

    OdpowiedzUsuń
  32. Gratuluję dwóch lat blogowania i życzę kolejnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Gratulacje! :) Dwa lata tutaj to nie byle co, zwłaszcza, że Twój blog to jeden z najstaranniej, najbardziej regularnie i estetycznie prowadzony blog, jaki znam! :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Fajnie, że dalej będziesz tak prowadzić bloga! Tak trzymać :)

    OdpowiedzUsuń

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran