BUSINESS ENGLISH MAGAZINE 42/2014 & 43/2014
9/16/2014
Wakacyjne wydanie BEM zainteresowało mnie kilkoma świetnymi artykułami. Po pierwsze, tekst Who owns Scotland przedstawia krótką historię kolejnych władców Szkocji i zasad dziedziczenia ziemi.
- Podobnie jak w przedstawianym ostatnio EM, tutaj także znajdziemy zachwycający dział podróżniczy. Tym razem mamy szansę poczytać o Portugalii i tym, co ten piękny kraj ma do zaoferowania turystom oraz... biznesmenom. Tak, jest również o zakładaniu własnych firm na terenie tego kraju.
- Jako rasowy książkoholik, nie mogłam przejść obojętnie obok artykułu E-books vs P-books, gdzie to drugie odnosi się do papierowej książki. Dla mnie jedyną słuszną metodą czytania jest książka papierowa, ale muszę przyznać, że autorka tekstu przedstawiła racjonalne argumenty za e-bookami. Ot, choćby kwestia ekologii.
- Dla każdego amatora historii, ciekawostką będzie przegląd najbogatszych ludzi w... 1914 roku.
To oczywiście nie wszystko w tym numerze, chociaż dla mnie to właśnie powyższe artykuły okazały się najciekawsze. Możemy tu jeszcze przeczytać o Lady Gadze, znanych kucharzach takich jak Gordon Ramsay czy Jamie Oliver, czy chociażby o zdrowej, bąbelkowej herbacie, która staje się coraz bardziej popularna. Ponadto, jak zwykle w BEM, do pobrania ze strony mamy dodatek - tym razem są to najpopularniejsze biznesowe zwroty i skróty. Do dyspozycji czytelników są również pliki do odsłuchania w formacie MP3.
___________________________________________________________________
Dziś do zaprezentowania mam również najnowsze wydanie Business English Magazine, które w porównaniu z poprzednim jest - moim zdaniem - uboższe w ciekawe artykuły, co nie znaczy, że wcale ich nie ma.
___________________________________________________________________
Po przeczytaniu kolejnego już numeru Business English Magazine, nie odnoszę wrażenia, aby poziom był znacznie trudniejszy niż w English Matters. Słówka nadal są tłumaczone, zdania może odrobinę bardziej złożone, ale myślę, że jeśli ktoś radzi sobie z EM, to i z tym magazynem nie powinien mieć większych problemów. Różnią się z pewnością doborem artykułów - w BEM teksty nastawione są bardziej na kwestie finansowe czy polityczne, w EM - na rozrywkę. Mimo to w jednym i drugim nie brak ciekawych artykułów, wartych poznania.
Magazyny przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Colorful Media.
Dziś do zaprezentowania mam również najnowsze wydanie Business English Magazine, które w porównaniu z poprzednim jest - moim zdaniem - uboższe w ciekawe artykuły, co nie znaczy, że wcale ich nie ma.
- Już na samym początku zainteresowała mnie krótka informacja o inteligentnych kubkach, które mają wejść na rynek w przyszłym roku. Taki kubek potrafi rozpoznać napój, który z niego pijemy oraz wyliczyć wartości odżywcze. Sama nie mam co prawda bzika na punkcie zdrowego odżywiania, ale znam kilka osób, dla których byłby to fajny prezent.
- Dobrze czytało mi się też artykuł poświęcony ekonomii w Mongolii, która w ostatnich latach ma się coraz lepiej. Przy okazji uszczknęłam też trochę tradycji i historii tego azjatyckiego kraju.
- Ponownie zachwycił mnie dział podróżniczy. Tym razem Janet Sandford zabiera nas do Norwegii, pokazując piękno tego kraju. Poza tym, że przeraziło nie tamtejsze menu (renifer, łoś, wieloryb? Nie, dzięki), to jestem zachwycona krajobrazami no i przede wszystkim - zorzą polarną, której zdjęcie znajdziemy na łamach tego numeru dwumiesięcznika.
- Get Your Gigs Online to propozycja nadawania koncertów na żywo przez internet. Pojawiają się jednak głosy krytyki, że nikt nie będzie chciał siedzieć w domu i oglądać całego koncertu przed monitorem komputera. Osobiście uważam inaczej, ale co ja tam wiem?
___________________________________________________________________
Po przeczytaniu kolejnego już numeru Business English Magazine, nie odnoszę wrażenia, aby poziom był znacznie trudniejszy niż w English Matters. Słówka nadal są tłumaczone, zdania może odrobinę bardziej złożone, ale myślę, że jeśli ktoś radzi sobie z EM, to i z tym magazynem nie powinien mieć większych problemów. Różnią się z pewnością doborem artykułów - w BEM teksty nastawione są bardziej na kwestie finansowe czy polityczne, w EM - na rozrywkę. Mimo to w jednym i drugim nie brak ciekawych artykułów, wartych poznania.
Magazyny przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Colorful Media.
4 komentarze
Ja właśnie czytam dwa numery English Matters i trzy Business English. Uważam, że poziom drugiego magazynu jest nieco wyższy niż pierwszego, ale masz racje, nie jest to różnica nie do przeskoczenia.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki magazyn, bo na uczelni teraz będę miała j.angielski w finansach, więc gazeta jak znalazł;)
OdpowiedzUsuńMam już za sobą ten numer i musze przyznac, ze jest nieco trudniejszy od zwykłego English Matters, ale i tak moim zdaniem warty przeczytania szczególnie dla osób zainteresowanych biznesem.
OdpowiedzUsuńZa ten nowszy numer się jeszcze nie zabrałam. Dla mnie jest on trudniejszy i mniej interesujący, ale zawsze znajdę tam coś dla siebie (np. z tematyki podróżniczej).
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran