MATEUSZ BYSTRZYCKI: GERARD PIQUE. URODZONY NA CAMP NOU

9/04/2014

Gerard Piqué. Urodzony na Camp Nou to książka pióra polskiego dziennikarza Mateusza Bystrzyckiego. Z założenia miała być biografią hiszpańskiego stopera, ale w praktyce niestety okazała się peanem pochwalnym na cześć katalońskiego klubu.

Możecie zarzucić mi stronniczość, ale to nie ja podjęłam się spisania biografii Gerarda Piqué. O ile świętym prawem recenzenta jest subiektywizm, tak autor literatury faktu powinien być obiektywny i wiarygodny. Przyznaję, książkę dobrze się czyta, napisana jest prostym, choć nie prymitywnym językiem, ogólnie rzecz biorąc – technicznie jest bardzo poprawna. Problem stanowi sama treść. Odniosłam wrażenie, że ta publikacja tylko częściowo poświęcona jest Geriemu, traktuje go raczej jako jednego z wielu zasłużonych graczy Barcelony i wiernego culé. No, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że na przestrzeni tych niespełna trzystu stron pojawiają się całe rozdziały poświęcone innym piłkarzom czy trenerom ściśle związanym z Dumą Katalonii? Początkowo pomyślałam, że takie przerywniki, przybliżające sylwetki osób ważnych dla rozwoju kariery Piqué, to ciekawy dodatek, ale moja cierpliwość wyczerpała się, kiedy dotarło do mnie, że więcej jest tych dygresji, niż informacji o samym Gerardzie. A nie tego szukałam sięgając po dzieło Mateusza Bystrzyckiego.

To jednak nic, bo przynajmniej książka poszerzyła moją piłkarską wiedzę. Zdecydowanie bardziej ubodło mnie podkreślanie w każdym zdaniu sukcesów Barcy i jej niepodważalnej wielkości na arenie międzynarodowej. Ciężko nie zauważyć, że Mateusz Bystrzycki wiernie kibicuje Blaugranie, a całą swoją miłość do klubu przelał na kartki swojej książki. Stronniczość kole w oczy kibica innej drużyny. To nie jest jednak tak, że Bystrzycki spuścił zasłonę milczenia na karierę samego Piqué. Bo pisze o jego początkach w szkółce Barcelony, o rozwoju kariery w Manchesterze United pod okiem Sir Alexa Fergusona, mówi także o wypożyczeniu obrońcy do Realu Saragossa i wreszcie – jest upragniony powrót na Camp Nou. Na sam koniec Bystrzycki uraczył też czytelników krótkim rozdziałem na temat prywatnego życia Hiszpana i jego związku z kolumbijską piosenkarką - Shakirą. Trzeba też autorowi przyznać, że posiada niezbędną wiedzę i pisze z sercem, szkoda tylko, że to serce w całości poświęcił Barcelonie, jako instytucji, nie pozostawiając zbyt wiele miejsca dla jej zawodników. Myślę, że gdyby napisał książkę na temat klubu, a nie pojedynczego piłkarza, wyszłoby mu to naprawdę dobrze, a z pewnością o wiele lepiej niż w przypadku książki Gerard Piqué. Urodzony na Camp Nou.

Mimo że książka jest nieźle napisana i przyjemnie się ją czyta to niestety jest również bardzo subiektywna. Prawdopodobnie fani Barcelony będą w pełni usatysfakcjonowani lekturą, w której tak wiele mówi się o historii tego klubu, ale kibiców innych drużyn będzie uwierać ta stronniczość i brak dystansu autora do podejmowanego tematu. Mimo że Piqué to jeden z moich ulubionych hiszpańskich piłkarzy, książka jest w moim odczuciu co najwyżej dobra i to raczej ze względów czysto technicznych. 

Mateusz Bystrzycki, "Gerard Piqué. Urodzony na Camp Nou", Sine Qua Non, Kraków 2014, s. 300

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu SQN.

You Might Also Like

10 komentarze

  1. Ostatnio mam faze na takie książki. Sama dopiero co recenzowałam ksiażkę o piłkarzu Barcy -Neymarze.
    Twoja książka wydaje się nie zła, ale sam Pique jest mi obojętny. Może gdybym przeczytała tę książkę zmieniłabym zdanie. Kto wie;P
    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie interesuję się piłką nożną, ale to idealna lektura dla mojego męża ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za piłką, nie sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię Barçę i piłkarzy, którzy grają w tym klubie, ale chyba nie na tyle, aby dokładniej zagłębiać się w temat. Natomiast znam kogoś, komu powinna się spodobać :) Więc na prezent, jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie interesuje się piłką nożną, jednak widziałam jak kolega na lekcji czytał tę książkę. A zytanie w jego wypadku to coś wyjątkowego więc musi być dobra:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem fanką Barcelony, ani żadnego innego klubu, bo po prostu tak się składa, że nie interesuje się piłką nożną i niestety, a może stety w mojej rodzinie też nie ma żadnego miłośnika tego sportu, dlatego tym razem nie skuszę się na niniejszą książkę, ale cieszę się, że tobie przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nadal nie wiem co to spalony, więc niezbyt w moim kręgu zainteresowań jest ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem jakąś wielką fanką piłki nożnej, Pique kojarzę tylko ze względu na jego żonę, więc to książka zdecydowanie nie dla mnie ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Za osobą Pique nie przepadam , więc jego biografię tym razem sobie daruję ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż... jestem fanką Barcelony więc pewnie książka by mi się spodobała. Problem w tym, że nie przepadam za biografiami. :(

    OdpowiedzUsuń

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran