KAREN KARBO: KSIĘGA STYLU COCO CHANEL
10/12/2014
Nie wiem czego się spodziewałam sięgając po Księgę stylu Coco Chanel. Zwykle wszelkie około poradnikowe pozycje omijam szerokim łukiem, ale jak sroka skusiłam się na błyszczące nazwisko projektantki, którą szanuję za odważne zmiany w damskiej modzie w czasach niekoniecznie temu sprzyjających. I niestety po raz kolejny dostałam słoną nauczkę.
Niezupełnie załapałam ideę tej książki. Miała być inspirującą lekcją na temat pasji, pieniędzy, stylu, kobiecości i wielu innych ciekawych rzeczy. Ja tego nie odnalazłam. Owszem, Karbo porusza sporą część z tych kwestii, jednak tylko przez pryzmat życia Coco Chanel, więc sama autorka nic nowego, ani tym bardziej inspirującego do swojej książki nie wniosła. Jaki więc był cel jej stworzenia? Nie wiem co autorka chciała w swojej książce przekazać, bo od siebie dodawała jedynie „sarkastyczne” komentarze i anegdotki o poszukiwaniu idealnego żakietu od Chanel-Chanel.
Byłam szczerze zaskoczona, kiedy z notki biograficznej dowiedziałam się, że Karen Karbo jest laureatką licznych nagród oraz felietonistką prestiżowych magazynów dotyczących mody. Może to kwestia przekładu, ale naprawdę przeciętny język, kiepskie żarty i zagubiony koncept na książkę raczej nie wskazują na tak zdolnego pisarza. Że nie wspomnę o ostatnim rozdziale tej publikacji, o sugestywnym podtytule Biblia stylu Coco Chanel. Szczyt grafomanii - stylizowanie języka na biblijny było zdecydowanie chybionym pomysłem! Niestety Karen Karbo nie popisała się talentem, ani też bystrością czy wnikliwą obserwacją. Ani to zabawne, ani odkrywcze. Po prostu zebrała do kupy wybrane fragmenty z życia słynnej projektantki (i to akurat jest ta interesująca część książki) i połączyła je z trochę bezsensownymi dygresjami, które chyba miały być zabawnym dodatkiem. Nie wyszło. Za to można pochwalić wydanie książki, bo jest naprawdę ładne. Mały format niby nijak ma się do tej „księgi” w tytule, ale piękne grafiki i wypowiedzi Coco Chanel na początku każdego rozdziału dobrze komponują się z treścią. Mnie najbardziej do gustu przypadł cytat rozpoczynający rozdział o tytule O tym, jak być nieustraszoną.
„Najodważniejszym ze wszystkich czynów nadal jest samodzielne myślenie. Na głos.”
Jeśli w ogóle można mówić o tym, że tę książkę warto przeczytać, to tylko ze względu na wątki biograficzne Coco. Mniej więcej znam jej historię, a mimo to z niesłabnącym zaciekawieniem czytałam o życiu tej, która mimo wielu wad i życiowych pomyłek (do których z pewnością należały romanse z nazistami) uwolniła kobiety z gorsetów i przywróciła im możliwość oddychania, stawiając je niemal na równi z mężczyznami.
Karen Karbo, "Księga stylu Coco Chanel. Jak stać się elegancką kobietą z klasą", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014, s. 263
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
14 komentarze
Również mam na półce książkę 'tego typu'. Pewnie zabiorę się za nią jakoś wkrótce, żeby mieć już z głowy. (Nie lubię mieć na półce książki, której nie przeczytałam).
OdpowiedzUsuńNie interesuje się modą, ani odrobinę, więc nie wiem czy odnalazłabym w tej pozycji coś ciekawego dla siebie. Tym bardziej skoro piszesz, że nie jest to taka książka, jakiej pragnęłaś.
OdpowiedzUsuńChciałam przeczytać tę pozycję, ale ostudziłaś mój zapał. Tyle dobrego się o Karbo naczytałam!
OdpowiedzUsuńModa, czy zalążek biografii Coco to nie jest to, czego szukam, albo o czym chciałabym czytać. Wydaje mi się, że nie umiałabym tej książki nawet ocenić z perspektywy czytelnika, bo nie mam w ogóle doświadczenia z takimi książkami... i nie chcę mieć.
OdpowiedzUsuńMnie też ona nie zauroczyła. Ale akurat komentarze autorki były dla mnie miłą częścią opowieści. Jak zwykle. kto co woli :)
OdpowiedzUsuńMnie ogólnie książka się spodobała. Faktycznie zbyt odkrywcza nie jest, ale jako niezobowiązująca wakacyjna lektura sprawdziła się. :)
OdpowiedzUsuńTak jest chyba najgorzej, kiedy wydaje się, że książka może być ciekawa, ale nas rozczarowuje. ;) Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńDotychczas spotykałam się z pozytywnymi komentarzami na temat tej publikacji, ale po Twojej recenzji z pewnością rozważę jeszcze raz, czy mam ochotę ją czytać...
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie: http://kulturka-maialis.blogspot.com
Ejże! A ja się zdążyłam już pozytywnie nastawić do tej książki. Nie to, żebym zamierzała pędzić do księgarni, ale przeczytać chciałam.
OdpowiedzUsuńAniu, patrząc po opiniach na LC tylko ja mam jakiś problem z tą książką :P Albo nie mam poczucia humoru, albo całkowicie się mija z poczuciem humoru autorki.
OdpowiedzUsuńNie przykładam wagi do stylu ubrań jaki noszę, więc to raczej nie jest lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńStylizowanie języka na biblijny? Dobrze, że tylko w jednym rozdziale... Zupełnie nietrafiony pomysł;)
OdpowiedzUsuńOd dawna miałam na nią chrapkę, ale widzę, że nic nie tracę. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://booklovinbypas.wordpress.com/
Potwierdziłaś moje przypuszczenia dotyczące tej książki.
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran