TAHEREH MAFI: JULIA. TRZY TAJEMNICE
11/12/2014
Dodatki do popularnych serii zawsze wywołują we mnie przykre uczucie, że zostały napisane z czystej chęci zysku. Niestety nie inaczej było w przypadku jednej z moich ulubionych trylogii - o ile "pełnometrażowe" książki zachwyciły mnie niepowtarzalną formą, tak opowiadania zebrane w książce Jula. Trzy tajemnice zdecydowanie nie były tym, czego bym chciała.
Na tę książkę składają się trzy części. Destroy me to historia opowiedziana z punktu widzenia Warnera i traktuje o wydarzeniach pomiędzy pierwszym a drugim tomem serii. Sam bohater, uwielbiany przez rzesze czytelniczek głównie za swoją niejednoznaczność i mroczną aurę, tutaj traci wszystkie interesujące cechy. Jeśli przesadzam, to tylko odrobinę, bo z TEGO Warnera jest tutaj naprawdę niewiele.
Fracture me było chyba jeszcze słabsze. Narratorem jest Adam, który przybliża wydarzenia między drugą a trzecią częścią serii, czyli po wysadzeniu Punktu Omega, ale przed wielką wojną. O tym, że Adam nie jest takim bohaterem, jakim się wydawał, mogliśmy przekonać się czytając Dar Julii, ale dopiero w nowelce Fracture me jego egoizm osiąga apogeum.
Czystym bezsensem było dla mnie zamieszczenie trzeciej części – Dziennika Julii – skoro wszystkie zapiski zostały już przedstawione w poprzedzających go opowiadaniach. Szkoda marnować papier na takie nic niewnoszące treści. Nie czepiam się samego dziennika, bo akurat przeszłość Julii w rodzinnym domu była w moim odczuciu najciekawsza, ale zwyczajnie nie rozumiem po co powielać coś, co zostało wspomniane wcześniej.
Wszystko, co pokochałam u Mafi tutaj zostało zabrane, albo przynajmniej
mocno zredukowane. Nie czułam tego niepowtarzalnego stylu autorki, a
intrygujący bohaterowie nagle przestali być tak ciekawi. Wolałam kiedy
pewne rzeczy zostały niedopowiedziane, pozostawiając spore pole dla
wyobraźni. Niestety autorka chyba pomyślała, że takie
niejasności przerosną możliwości przeciętnego czytelnika jej książek i
postanowiła odkryć wszystkie karty. ZŁY POMYSŁ.
Uważam, że tymi nowelkami Tahereh Mafi obdarła swoich bohaterów z tajemnicy, która była jednym z najmocniejszych atutów książki. Najbardziej traci na tym Warner, bo też jego postać była najbardziej niejasna i dzięki temu taka fascynująca. Nie wiem czym kierowała się autorka pisząc te opowiadania, ale odradzam czytanie ich fanom serii. Książka sama w sobie jest mało interesująca i wyjaśnia zdecydowanie za dużo. W dodatku nie może nawet służyć za przedłużenie przygody z fantastyczną formą pisania, bo i tego tu brakuje. Jedyne, co mi po niej pozostało to niechęć do bohaterów. Gra zdecydowanie nie warta świeczki.
Tahereh Mafi, "Julia. Trzy tajemnice", Otwarte/Moondrive, Kraków 2014, s. 198
17 komentarze
a więc nie kupię!
OdpowiedzUsuńKurczę, trochę mnie zniechęciłaś bo jestem ogromną fanką serii, a ta lektura stoi już na mojej półce i czeka na mnie z niecierpliwością. Mimo wszystko i tak spróbuję.
OdpowiedzUsuńWarner traci? To ja podziękuję :) Warner to jedna z najlepszych męskich postaci książkowych ever, więc nie zamierzam ryzykować...
OdpowiedzUsuńNie pozwolę zniszczyć sobie zdania o tej serii, dlatego podziękuję :)
OdpowiedzUsuńI dobrze robisz ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety, zaczyna się uzewnętrzniać jaki to on jest biedny, niezrozumiany, a w dodatku nieszczęśliwie zakochany.
OdpowiedzUsuńJa serię też uwielbiam, ale niestety te nowelki mnie rozczarowały.
OdpowiedzUsuńAmen :)
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję to książka z gatunku fantastyki, za którą nie przepadam, więc prawdopodobnie po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńAkuray dzisiaj przyszła do mnie książką "Dotyk Julli", którą niedawno zamówiłam i niedługo rozpoczne przygodę z tą serią ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Aż tak źle? Czytałam wcześniej, że Warner właśnie zyskuje w tych nowelkach. Jako, że mam książkę na półce, to pewnie niedługo po nią sięgnę. Mam tylko nadzieję, że nie zawiodę się aż tak.
OdpowiedzUsuńJa jak na razie mam słabe doświadczenie z takimi właśnie "dopowiedzeniami" do właściwych serii. W zasadzie czytałam tylko opowiadania uzupełniające serię "The Selection" Kiery Cass. I wiem, że ciężko mi jest je ocenić, nie patrząc na całokształt serii.
OdpowiedzUsuńJak wiesz, Julki nie czytałam i na razie nie mam na nią ochoty (trzymam się twardo, chociaż z Wybranymi już się poddałam, a też początkowo miałam nie czytać :D). Gdybym to ja była na miejscu autorki, pewnie bym chciała dłużej pozostać z bohaterami i dlatego coś bym im dopisała. Chociaż, jak widać, to nie zawsze jest dobry pomysł. Bo czasem czytelnicy lubią czegoś nie wiedzieć :-)
Jak dla mnie traci. Przestaje być tajemniczy i takim, że nie wiadomo czy jest dobry czy zły, a zaczyna się trochę nad sobą użalać.
OdpowiedzUsuńSerię uwielbiam i szczerze Ci polecam, ale trochę żałuję, że skusiłam się na te nowelki. No cóż...
OdpowiedzUsuńNo niestety ale mnie historia Julii zupełnie nie przekonuje - chyba naczytałam się zbyt wielu skrajnie różnych opinii, co dało mi do myślenia. Zatem ani ta książka, ani trylogia nie znajdą się no mojej liście "must read" ;)
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałam, a tu jednak się wydaje, że to pomysł jak łatwo zarobić. Szkoda
OdpowiedzUsuńCzęsto "dorabiane" są "takie" dodatki... Szkoda.
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran