PODSUMOWANIE: LISTOPAD 2014
12/01/2014
Nie lubię robić podsumowań, bo to mi tylko przypomina o tym, jak szybko leci czas. Grudzień nie cieszy jak zwykle, bo to oznacza, że do egzaminu z niemieckiego pozostały już tylko dwa miesiące! Śmiejcie się, ale to naprawdę nie jest fajne uczucie - wiedzieć, że nie obroni się licencjatu z filologii angielskiej, bo ktoś wymyślił sobie egzamin z niemieckiego na poziomie, który jest nierealny do osiągnięcia przez 120 godzin lektoratu. Sama obrona i pisanie pracy w tym wszystkim przeraża mnie najmniej. Ale dość już o moim wyjątkowo paskudnym roku, który na szczęście dobiega końca. Czas na podsumowanie listopada!
![]() |
[źródło] |
W listopadzie przeczytałam 6 książek:
- Juliet Grey - Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon
- Tahereh Mafi - Julia. Trzy tajemnice
- Michelle Hodkin - Mara Dyer. Tajemnica
- William Shakespeare - Cytaty najpiękniejsze
- Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle - W śnieżną noc
- Charlotte Brontë - Profesor
Najgorsza książka: Julia. Trzy tajemnice
W sumie przeczytałam 1849 stron, co dziennie daje ok. 62 strony.
W tym miesiącu licznik obserwatorów wskazuje 418, bardzo dziękuję wszystkim odwiedzającym!
Fan page na facebooku lubią już 303 osoby, znowu wielkie dzięki!
O czym jeszcze mogliście poczytać w listopadzie?
32 komentarze
Bardzo dobre wyniki. Mnie od kilku miesięcy idzie naprawdę słabo. Zazdroszczę „W śnieżną noc”, bo jestem naprawdę ciekawa tej książki, ale po GNW mam w planach całą twórczość Greena, tylko nie wiem kiedy wreszcie się za to zabiorę. ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia z egzaminem z niemieckiego (naprawdę Ci współczuję, okropny język, dlatego cieszę się, że to mój ostatni rok męczarni z nim).
I wkradły się chyba dwa małe błędy. :)
Pierwszy właśnie przy tym nieszczęsnym egzaminie (ale to jest zrozumiałe, mi sam się język plącze, jak tylko o nim wspomnę) „to egzaminu z niemieckiego pozostały...” oraz „O czym jeszcze mogliście poczytać we wrześniu?”. We wrześniu czy w listopadzie? Ale tutaj też Ciebie rozumiem, sama chciałabym powrócić do września. Za szybko ten czas leci, za szybko! :c
Dzięki, nawet znalazłam trzeci i czwarty, ale już wszystko poprawione :D Kopiowałam z poprzedniego miesiąca i zapomniałam zmienić :) Ja bym nawet nie chciała wrócić do listopada, uwielbiam grudzień tylko przeraża mnie to wszystko :(
OdpowiedzUsuńSuper wyniki czytelnicze, a o egzamin się nie martw. Wierzę, że będzie wzorowo :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest gadanie typu "O Boże tak się stresuję", a potem okazuje się, że zgarniam najwyższy wynik :P Z niemieckim pierwszy raz styczność miałam na studiach, a tu wiadomo jak z nauką - nikt od podstaw nie uczy, więc moja znajomość tego języka utknęła na poziomie A1 :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny listopad czytelniczy, nie powiem... Z "Marą Dyer" dobrze mi się nie ułożyło, nie polubiłam tej książki, ale "Profesor" jest świetny. Czytałam tą książkę Bronte około dwóch lat temu. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę z egzaminem! Filologia angielska to wydaje mi się, że dość przyjemny kierunek, jeśli się oczywiście ogarnia ten język, ale ten dodatkowy język chyba nie może być na kosmicznym poziomie. Na jakim w ogóle zdajesz? Niemieckiego uczyłam się przez 6 dobrych lat, potem przerzuciłam się na francuski, ale chyba chętnie bym sobie go odświeżyła. Cóż, może to ja jestem dziwna, po prostu lubię języki obce. :D
Przeczytałyśmy niemal identyczną liczbę stron! :) Sama nie mogę uwierzyć, że to już grudzień... :) Powodzenia w przygotowywaniu się do egzaminu i oczywiście życzę pozytywnego wyniku :)
OdpowiedzUsuńNa B2. Ja też uwielbiam języki obce i naprawdę z chęcią bym się tego niemieckiego uczyła, gdyby nie kazali mi robić rzeczy niemożliwych. To nie mój brak chęci tylko bezsensowne założenie, że ludzie na studia przychodzą ze znajomością niemieckiego na B1. Sorry, ja się uczyłam francuskiego w liceum.
OdpowiedzUsuńListopad minął chłodno, ale mam nadzieję, że grudzień będzie śnieżny ;)
OdpowiedzUsuńA ja zapraszam do siebie na konkurs: http://ujrzec-slowa.blogspot.com/2014/12/konkurs-wygraj-imajica-clive-barker.html
Będę za Ciebie trzymać kciuki. Dasz radę, zobaczysz. :) Też okropnie mnie przeraża ten upływający czas. Matura zbliża się tak bardzo..:(
OdpowiedzUsuńA no chyba, że tak... Ja teraz też się uczę francuskiego i jakby mi przyszło się znów wciągnąć w niemiecki to nie byłoby tak łatwo. Powinna być możliwość nauki od podstaw czy coś. No cóż, powodzenia mogę jedynie życzyć! :))
OdpowiedzUsuńListopad minął mi bardzo przyjemnie ;) Lubię zimno, mam więcej energii niż latem... Wiem, jestem dziwna, ale to prawda ^^
OdpowiedzUsuńTobie życzę udanego grudnia i niechaj zwolni się dla Ciebie czas, abyś miała go więcej na ważne starcie z niemieckim... Dasz radę, trzymam kciuki :)) Dla mnie niemiecki to jest zło konieczne i czarna magia, więc w ogóle podziwiam, że masz odwagę się z nim zmierzyć, podziwiam :)
Nie mam odwagi - nie mam wyjścia :P Inaczej nie ukończę studiów.
OdpowiedzUsuńU mnie każdy miesiąc upływa coraz szybciej. To jest straszne. A podsumowań nie robię, z lenistwa. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń;) Czasem niektórzy wolą przerwać studia niż podejść do takiego egzaminu, więc wiesz... z tym różnie bywa ;)
OdpowiedzUsuńPowinno się samemu wybierać poziom egzaminu i powinny być dwie grupy lektoratu - podstawowa i zaawansowana. I przede wszystkim powinna być możliwość wyboru języka, bo jednak nie każdy uczył się tego samego. Wiele rzeczy być powinno.. :/
OdpowiedzUsuńListopad śmignął mi za szybko, a grudzień przeleci jeszcze szybciej... Cytaty Szekspira też mam :) Genialne są :)
OdpowiedzUsuńDobry wynik, gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńEgzamin z niemieckiego. Męki piekielne, współczuję. Ale za to wynik książkowy jest dobry! Ja niestety dwie pozycje mniej, ale lekturę szkolną męczę już pół miesiąca, więc z innymi pozycjami jestem do tyłu. W każdym razie przyszedł grudzień, teraz tylko ostatni wysiłek, powyciągać oceny na semestr i można się cieszyć przerwą świąteczną. I nadrabiać zaległości czytelnicze. ;) Miłego grudnia!
OdpowiedzUsuńPowodzenia z wyciąganiem ocen i również miłego grudnia!
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik :) Co do egzaminu z niemieckiego to życzę powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo jak ty, w listopadzie przeczytałam sześć książek, w tym również "Julia. Trzy tajemnice". W sumie wyszło mi to jedynie kilkanaście stron więcej niż ty, bo 1861. Gratuluję wyniku!
OdpowiedzUsuńpowodzenia z niemieckim!
OdpowiedzUsuńOjej, współczuję, niemiecki to fatalny język. A wyników tylko mogę pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników :)
OdpowiedzUsuńGratuluję mimo wszystko nie słabego, choć nieprzyjemnego, przecież listopada. :) Dla mnie listopad był przełomowo, gdyż opublikowałam pierwszy od sierpnia post. Niestety chyba pierwszy i ostatni, zegarek zjadł mi wszystkie godziny... Pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńCzytelniczo? Okropnie :) A w kwestii niemieckiego... oddychaj. To najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńU mnie czytelniczo w listopadzie całkiem dobrze, blogowo już gorzej :( A co do niemieckiego to spokojnie, naprawdę nie jest tak ciężki jak się wydaje! ;) Kwestia osłuchania z językiem, spróbuj znaleźć troszkę czasu na naukę słówek, bo to najważniejsze. Puść sobie niemieckie radio podczas codziennych czynności, obejrzyj film czy serial, który juz widziałaś po polsku i sprawdź, ile zrozumiesz! Możliwości jest sporo, trzeba tylko chcieć no i jakoś znaleźćna to czas. Trzymam kciuki, że ci się uda! :)
OdpowiedzUsuńhttp://wiecznie-zaczytana-blog.blogspot.com/
Mnie również podsumowania przypominają o upływającym czasie, a dokładniej o tym, że rok 2014 już niedługo odejdzie do lamusa. Ech, oby 2015 rok był dla mnie łaskawszy.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać ,,W śnieżną noc'' :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zapraszam do konkursu, może uda Ci się wygrać :)
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-miedzy-wierszami.blogspot.com/2014/11/wigilijny-konkurs.html
Spróbuję :D
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki ! Chociaż co robi niemiecki na filologii angielskiej, to chyba tylko największe umysły świata wiedzą...
OdpowiedzUsuńMnie w tym roku najbardziej przeraża zdanie dyplomu, bo nie jestem zbyt dobra w egzaminach praktycznych, a z pewnych powodów muszę wszystko w pierwszym terminie zaliczyć
W każdym razie dosyć narzekań i szczęśliwego grudnia Ci życzę :-)
"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran