PRZEDPREMIEROWO - ZOE SUGG: GIRL ONLINE [recenzja + zapowiedź]
4/02/2015[źródło] |
Sięgając po Girl Online należy pamiętać, że jest to tylko książka młodzieżowa. Nie doszukujmy się w niej głębi, zaskakujących zwrotów akcji czy napięcia, bo od samego początku jasne jest dokąd ta historia zmierza. Jako czytadło dla przeciętnej nastolatki sprawdza się doskonale. Urocza, lekka i zabawna opowieść z pewnością umili jeden lub kilka wieczorów, bo przygody Penny naprawdę wciągają i wiele osób podobnych jej wiekiem odnajdzie tu kawałek siebie. Jak na debiutanckie dzieło, książka napisana jest naprawdę dobrze. Ile w tym pracy samej Zoelli, a ile ghostwriterów, nie mnie oceniać - faktem jest, że Girl Online czyta się świetnie i ciężko się od niej oderwać mimo mało zaskakującej fabuły i kilku schematów, charakterystycznych dla książek z gatunku Young Adult.
Urzekło mnie w tej książce fantastyczne połączenie fotografii i muzyki oraz niesamowity klimat Nowego Jorku. Miasto, które nigdy nie śpi w książce przedstawione zostało z zupełnie innej, bardziej artystycznej strony. Widać też, że autorka jest mocno
związana z internetem – znajdziemy tu mnóstwo współczesnych akcentów,
takich jak twitter, facebook czy instagram, ale również tych, związanych z wystrojem
mieszkania i modą – Penny, podobnie jak każda szanująca się szafiarka, zawiesiła sobie na lustrze lampki, nosi rozkloszowane sukienki i unika robienia selfie. Takie szczegóły bardzo mi się spodobały, bo udowadniają, że Zoella doskonale wie czym dzisiaj interesują się nastolatkowie. Zdaję sobie sprawę, że książka przeznaczona jest właśnie dla nich i starszy czytelnik raczej nie zachwyci się tak banalną i momentami infantylną historią, dlatego warto się zastanowić czy jesteśmy w odpowiednim wieku na czytanie tej książki. Chyba, że - tak jak w moim przypadku - mieszka w Was wieczne dziecko, wtedy śmiało. Ja jestem zadowolona z lektury, choć jednocześnie świadoma jej wad i pewnej naiwności.
Girl Online to taka współczesna
bajka, zupełnie nierealna w
codziennym życiu. A mimo to czyta się ją z przyjemnością i uśmiechem na twarzy,
bo ciężko oprzeć się jej urokowi. Główni bohaterowie mają po 15 lat, ja – 22 i
chociaż ich problemy już mnie nie dotyczą, to miło spędziłam czas z tą książką,
śmiejąc się na wspomnienie swoich lat nastoletnich, które przecież wcale nie
były tak dawno temu.
Zoe Sugg, "Girl Online", Insignis, Kraków 2015, s. 365
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Insignis.
__________________________________________________________________
Girl Online ukaże się w polskich księgarniach za tydzień, ale już dziś możecie posłuchać pierwszego fragmentu książki w interpretacji Joanny Pach-Żbikowskiej: www.bit.ly/GirlOnline-fragment.
Życie nastolatka nie jest łatwe. Szkoła, obowiązki domowe, ciągłe pytania dorosłych o plany na przyszłość… Nie ma lekko! Doskonale wie o tym także Zoe Sugg – popularna młoda blogerka z Wielkiej Brytanii, która w swojej debiutanckiej powieści Girl Online opisuje problemy współczesnych nastolatków w zabawny, ale i poruszający sposób.
A kim jest autorka?
Z miłości do piękna i mody Zoe Sugg zaczęła w 2009 roku pisać bloga i jednocześnie założyła swój kanał w serwisie YouTube, który osiągnął niezwykłą popularność – 7,7 mln subskrybentów. Urocza i oryginalna Zoella sprawia, że oglądanie jej filmów staje się prawdziwą przyjemnością. Podobnie jest z lekturą jej powieści. Jak pisze jedna z polskich recenzentek Girl Online: „Ta powieść jest dokładnie jak ona – wesoła, nieprzewidywalna i urocza! Mam ochotę trzymać w objęciach przez cały czas swój egzemplarz, nie odkładać go ani na chwilę oraz czytać w kółko po kilka razy”.
Zoellę możecie znaleźć tutaj:
__________________________________________________________________
ZAPOWIEDŹ KSIĄŻKI:
Girl Online ukaże się w polskich księgarniach za tydzień, ale już dziś możecie posłuchać pierwszego fragmentu książki w interpretacji Joanny Pach-Żbikowskiej: www.bit.ly/GirlOnline-fragment.
Życie nastolatka nie jest łatwe. Szkoła, obowiązki domowe, ciągłe pytania dorosłych o plany na przyszłość… Nie ma lekko! Doskonale wie o tym także Zoe Sugg – popularna młoda blogerka z Wielkiej Brytanii, która w swojej debiutanckiej powieści Girl Online opisuje problemy współczesnych nastolatków w zabawny, ale i poruszający sposób.
A kim jest autorka?
Z miłości do piękna i mody Zoe Sugg zaczęła w 2009 roku pisać bloga i jednocześnie założyła swój kanał w serwisie YouTube, który osiągnął niezwykłą popularność – 7,7 mln subskrybentów. Urocza i oryginalna Zoella sprawia, że oglądanie jej filmów staje się prawdziwą przyjemnością. Podobnie jest z lekturą jej powieści. Jak pisze jedna z polskich recenzentek Girl Online: „Ta powieść jest dokładnie jak ona – wesoła, nieprzewidywalna i urocza! Mam ochotę trzymać w objęciach przez cały czas swój egzemplarz, nie odkładać go ani na chwilę oraz czytać w kółko po kilka razy”.
Zoellę możecie znaleźć tutaj:
29 komentarze
Nie mam jakieś ogromnej chęci, by przeczytać tę książkę, ale nie miałabym nic przeciwko, jeśli pojawiłaby się na mojej drodze. Dlatego na pewno nie zasilę tą pozycją mojej prywatnej biblioteczki, lecz jeśli w niedalekiej przyszłości znajdę tę pozycję w bibliotece lub u znajomego, chętnie zapoznałabym się z jej bohaterami. :)
OdpowiedzUsuńPenny ma 15 lat... Noah ma 18 lat z tego co pamiętam :D
OdpowiedzUsuńNo chyba, że chodziło Ci o Penny i jej przyjaciół... :)
Mi książka bardzo się podobała. Prawdopodobnie przez tę lekkość i uroczy klimat :)
To super :) Wolałam się upewnić :)
OdpowiedzUsuńA tak z ciekawości, czemu nie chcesz o nim wspominać? Dlatego bo to spoiler, który zostaje wyjawiony już w opisie? :D W sumie dziwi mnie, czemu tak dużo zostało zdradzone.
Dokładnie tak, wydaje mi się, że to niepotrzebne odbieranie przyjemności czytelnikowi, więc nie chciałam tego zdradzać, mimo że jest w opisie :P W końcu opisy na okładce nie każdy czyta.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się premiery!:)
OdpowiedzUsuńNie masz 22 lat i jeszcze długo nie będziesz miała :D I nie chodzisz już do szkoły, żeby wiek przeliczać rocznikowo! Nigdy nie zrozumiem, czemu tak uparcie dodajesz sobie lat :D Zawsze myślałam, że ludzie robią odwrotnie...
OdpowiedzUsuńhaha, ZAWSZE liczę rocznikowo i się tego chyba nie oduczę :D
OdpowiedzUsuńAle ci zazdroszczę, że miałaś okazję ją już przeczytać! Chętnie sama bym się z nią zapoznała!
OdpowiedzUsuńwww.maialis.pl
Raczej na tę pozycję nie czekam :)
OdpowiedzUsuńKurczę, no wszystko byłoby fajnie, gdyby to nie był ghostwriting. Nie lubię takich akcji i choć Zoellę lubię i czasem oglądam, to boję się także nadmiaru słodkości, który mnie w filmikach niejednokrotnie atakuje. Ale jestem na tyle ciekawa, że przeczytam jak mi wpadnie w ręce. :))
OdpowiedzUsuńco to ghostwritingu w tej książce to zupełnie nie zgłębiałam tematu, bo jakoś mało mnie to interesuje :P
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest taka strasznie słodka do porzygu, przynajmniej ja jej tak nie odebrałam :)
Uff, to dobrze, że mam w sobie wewnętrzne dziecko i nie zamierzam go wyganiać, bo ta książka interesuje mnie od kiedy tylko się dowiedziałam, że wydadzą ją w Polsce :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do tej książki. Nie mój gust.
OdpowiedzUsuńCzekałam na tę recenzję ;) podoba mi się, że ma współczesne akcenty jak portale społecznościowe, to typ młodzieżówki, które się fajnie, lekko czyta. Jak będę miała okazję, to przeczytam, bo z tego co piszesz, to nie będzie stracony czas ;)
OdpowiedzUsuńNie no, young adult to to nie jest :) To typowa młodzieżówka, i to taka nadająca się też dla "młodszej młodzieży". Jestem właśnie w trakcie czytania, rzeczywiście wydaje się być niezła :)
OdpowiedzUsuńWiem, ale musiałam to napisać, haha :D
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie YA, gdzie bohaterowie mają 12-18 lat :) Może pomyliłaś z NA, które jest dla troszkę starszych czytelników.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? :O To skąd tam w nazwie "adult", nawet w połączeniu z "young" i w ogóle ten przedział wiekowy, Amerykanie są szaleni! :D
OdpowiedzUsuńTak mówi charakterystyka gatunku, chodzi chyba o dojrzewanie i dorastanie, stąd ci "młodzi dorośli" :D Dlatego osobiście wolę NA, bo jednak bardziej do mnie trafia i łatwiej mi się utożsamić z bohaterami, którzy często są w moim wieku :P
OdpowiedzUsuńTo prawda, zawsze łatwiej utożsamia się z równolatkami ;-) I też coraz częściej sięgam po NA, choć coraz częściej czuję, że jestem za stara :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze- sama okładka sprawia, że książka mnie ciekawi i mam ochotę po nią sięgnąć. A po drugie- takie książki, typowe młodzieżówki, są idealne do czytania między cięższymi, poważniejszymi książkami, więc dlaczego nie?! :) Pozdrawiam serdecznie :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja też coraz częściej mam ochotę na poważniejszą literaturę, chyba wreszcie dojrzewam! :D Ale pewnie trochę potrwa zanim się przerzucę... :P
OdpowiedzUsuńJa czytałam na zmianę z Shirley Charlotte Bronte i sprawdziła się świetnie! :)
OdpowiedzUsuńJa już w sumie dawno przerzuciłam się na poważniejszą literaturę - a teraz wracam, bo mi młodzieżówki przypominają stare dobre czasy, no jak na ironię :D
OdpowiedzUsuńhehe ano tez lubie czasem po mlodziezowki siegnac, chociaz czasami zdaje sobei sprawe ze nic wn ich "madrego i przeslaniowego" nie ma ale jesli da mi to kilka godzin przyjemnego spokoju ciszy i czytanka to mozna brac i lgnac :D
OdpowiedzUsuńCiągle zastanawiam się czy przeczytać tę książkę, bo jakoś mnie do niej nie ciągnie... wydaje się taka przeciętna, ale kto wie, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńZoellę znam od dawna z YouTube i mam do niej chyba pewną słabość, ale samej książki raczej bym nie kupiła. Jestem w tym samym wieku co Ty, i myślę, że faktycznie naiwność tego czytadełka odebrałaby mi przyjemność lektury. No, chyba, że kiedyś natknę się na tę książkę w bibliotece. Chociaż z drugiej strony, nie pamiętam, kiedy ostatni raz moja stopa stanęła w bibliotece… Wstyd! xD
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę książkę. Szczególnie w ten ciężki, szkolny czas. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna jest ta książka wizualnie :) Kusi przede wszystkim to, że napisała ją Zoella i jestem ciekawa, jak jej poszło :)
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran