CHARLOTTE BRONTE: SEKRET
5/13/2015
Charlotte Brontë to zdecydowanie moja ulubiona angielska pisarka. Zawsze kiedy myślę, że poznałam już wszystkie jej dzieła, wydawnictwo MG zaskakuje mnie, wydając kolejne niedokończone zbiory opowiadań, które zasługują na to, by ujrzeć światło dzienne. Tak było w przypadku „Niedokończonych opowieści” i tak jest teraz. I życzyłabym sobie, żeby było jeszcze więcej tekstów, które wyszły spod pióra jednej ze słynnych sióstr, bo dobrej literatury przecież nigdy za wiele.
„Sekret” nie jest może takim literackim arcydziełem jak inne, ukończone i dojrzalsze powieści Charlotte, ale niewątpliwie da się tu wyczuć przedsmak tego, co czeka na czytelnika w późniejszych powieściach autorki. Można by się w tych opowiadaniach przyczepić do wielu rzeczy, widać jak niedoskonałe są to historie, jak wiele im jeszcze brakuje do geniuszu „Jane Eyre” czy „Villette”. Ale to właśnie te pięć opowiadań, traktujących o miłości i małżeństwie, rozbudziły w Charlotte pasję, która zaowocowała arcydziełami literatury angielskiej.
Charlotte wraz z bratem Branwellem stworzyła fikcyjną afrykańską krainę – Verdepolis, Szklane Miasto. To tutaj osadzili oni akcję wszystkich pięciu opowiadań, które w pewnym sensie są ze sobą powiązane. Autorzy wykorzystują znany motyw mezaliansu, miłości nie mającej prawa bytu, różnic społecznych. Eksperymentują też z formą, wplatając w swoje opowiadania fragmenty poezji, a także zahaczają o elementy fantastyczne, choć tych – ku mojemu rozczarowaniu – jest niewiele.
Mnie najbardziej przypadło do gustu pierwsze i zarazem tytułowe opowiadanie – „Sekret”. Zawiera ono kilka interesujących aspektów – motyw zemsty, intrygę, tajemnicę i oczywiście miłość. Drugie w kolejności – „Lily Hart” to chyba najpiękniejsze z opowiadań w tej antologii i najbardziej oddające późniejszy styl Charlotte. Ostatnia na moim prywatnym podium jest historia zatytułowana „Albion i Marina”. Po pierwsze dlatego, że opowiada o tych samych bohaterach, co „Sekret”, ale lata wcześniej, a po drugie to właśnie ono zawiera elementy fantastyczne, które bardzo mi się spodobały.
Drogi Czytelniku, jeśli czytałeś już „Jane Eyre”, znasz historię Lucy Snowe oraz poznałeś Shirley Keeldar, sięgnij koniecznie po „Sekret”. Znajdziesz w nim początek drogi, która prowadzi do wspaniałego świata XIX – wiecznej literatury angielskiej, zobaczysz jak na przestrzeni lat zmienił się styl pisarki, jak bardzo dojrzały jej historie. Ale jeśli nie miałeś jeszcze tej szansy, wróć tu później, bo „Sekret” to ledwie zalążek tego, co w twórczości sióstr Brontë pokochasz.
Charlotte Brontë, "Sekret", MG, Kraków 2015, s. 180
„Sekret” nie jest może takim literackim arcydziełem jak inne, ukończone i dojrzalsze powieści Charlotte, ale niewątpliwie da się tu wyczuć przedsmak tego, co czeka na czytelnika w późniejszych powieściach autorki. Można by się w tych opowiadaniach przyczepić do wielu rzeczy, widać jak niedoskonałe są to historie, jak wiele im jeszcze brakuje do geniuszu „Jane Eyre” czy „Villette”. Ale to właśnie te pięć opowiadań, traktujących o miłości i małżeństwie, rozbudziły w Charlotte pasję, która zaowocowała arcydziełami literatury angielskiej.
Charlotte wraz z bratem Branwellem stworzyła fikcyjną afrykańską krainę – Verdepolis, Szklane Miasto. To tutaj osadzili oni akcję wszystkich pięciu opowiadań, które w pewnym sensie są ze sobą powiązane. Autorzy wykorzystują znany motyw mezaliansu, miłości nie mającej prawa bytu, różnic społecznych. Eksperymentują też z formą, wplatając w swoje opowiadania fragmenty poezji, a także zahaczają o elementy fantastyczne, choć tych – ku mojemu rozczarowaniu – jest niewiele.
Mnie najbardziej przypadło do gustu pierwsze i zarazem tytułowe opowiadanie – „Sekret”. Zawiera ono kilka interesujących aspektów – motyw zemsty, intrygę, tajemnicę i oczywiście miłość. Drugie w kolejności – „Lily Hart” to chyba najpiękniejsze z opowiadań w tej antologii i najbardziej oddające późniejszy styl Charlotte. Ostatnia na moim prywatnym podium jest historia zatytułowana „Albion i Marina”. Po pierwsze dlatego, że opowiada o tych samych bohaterach, co „Sekret”, ale lata wcześniej, a po drugie to właśnie ono zawiera elementy fantastyczne, które bardzo mi się spodobały.
Drogi Czytelniku, jeśli czytałeś już „Jane Eyre”, znasz historię Lucy Snowe oraz poznałeś Shirley Keeldar, sięgnij koniecznie po „Sekret”. Znajdziesz w nim początek drogi, która prowadzi do wspaniałego świata XIX – wiecznej literatury angielskiej, zobaczysz jak na przestrzeni lat zmienił się styl pisarki, jak bardzo dojrzały jej historie. Ale jeśli nie miałeś jeszcze tej szansy, wróć tu później, bo „Sekret” to ledwie zalążek tego, co w twórczości sióstr Brontë pokochasz.
Charlotte Brontë, "Sekret", MG, Kraków 2015, s. 180
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu MG.
12 komentarze
Nie znam tych bohaterów, więc wrócę później :)
OdpowiedzUsuńHmmm... Uwielbiam, ubóstwiam wręcz "Wichrowe wzgórza", natomiast "Jane Eyre" kompletnie nie przypadła mi do gustu. Męczyłam się z nią niemiłosiernie. Na półce czeka "Villette", ale jeśli mam być szczera, bardzo obawiam się tego spotkania. Mam nadzieję, że jednak może mi się choć trochę spodoba. "Sekret" mnie jakoś nie przekonuje. Nie lubię zbiorów opowiadań, dlatego lekturę tej książki sobie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam,bo chcę od czegoś zacząć przygodę z siostrami :-)
OdpowiedzUsuńWstyd, ale nie czytałam jeszcze nic tej autorki. Muszę to koniecznie zmienić!
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic z twórczości tejże autorki, widzę że muszę nadrobić całkiem sporo ;=)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do udziału w konkursie : http://recenzje-sophie.blogspot.com/2015/05/konkurs-z-proba-zelaza.html#comment-form
Już po tej książce widać, jaki ona miała niesamowity talent! :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA! Mam nadzieję, że odpowiesz :)
OdpowiedzUsuńhttp://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com/2015/05/iii-liebster-blog-award.html
Dzięki, postaram się odpowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam jakoś szczególnie za opowiadaniami, ale czego się nie robi dla Charlotte? :D
OdpowiedzUsuńKażde kolejne cudeńko, które wyszło spod pióra sióstr, uświadamia mi, jak bardzo jestem do tyłu z ich twórczością. Ale już niedługo :)
OdpowiedzUsuńDwie książki tej autorki stoją już na mojej półce i czekają na przeczytanie. Mam nadzieję, że również pokocham jej styl :)
OdpowiedzUsuńJa także lubię twórczość sióstr Bronte i chętnie sięgam po nią. "Sekretu" jeszcze nie czytałam, ale lubię opowiadania, więc skuszę się na pewno. :)
OdpowiedzUsuń"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran