MICHELLE FALKOFF: PLAYLIST FOR THE DEAD

11/18/2015


Kiedy Sam przychodzi do swojego najlepszego przyjaciela dzień po nieudanej imprezie, zastaje go nadal pogrążonego we śnie. Coś się jednak nie zgadza - Hayden śpi zbyt spokojnie, nie chrapie jak zwykle. Dopiero po chwili Sam dostrzega puste opakowanie po lekach i opróżnioną butelkę wódki. Dociera do niego, że jego przyjaciel już się nie obudzi. Wtedy także zauważa kartkę z napisem "Posłuchaj, a zrozumiesz" z leżącym obok pendrive'm. 

Sam i Hayden to dwójka outsiderów, którzy wolą spędzać czas na graniu w gry komputerowe niż wyjść na imprezę. Aż do tego pamiętnego wieczora poprzedzającego samobójstwo Haydena. Co właściwie wydarzyło się na imprezie? Pokłócili się, ale przecież za śmiercią przyjaciela musi stać coś jeszcze. Obarczony poczuciem winy Sam stara się znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania, ale playlista zostawiona przez Haydena tylko komplikuje sprawę. Okazuje się, że jego jedyny przyjaciel skrywał przed nim niejedną tajemnicę...

Po Playlist for the dead spodziewałam się głęboko poruszającej książki. Niestety, choć tematyka dawała ku temu wszelkie podstawy, powieść okazała się raczej płaska, a czytanie jej odbywało się bez udziału większych emocji. Początek zapowiadał się nieźle, bo Michelle Falkoff uwikłała głównego bohatera w kilka nieprzewidzianych sytuacji, ale ich rozwiązanie pozostawia wiele do życzenia. Nie wdając się w szczegóły, by nie zdradzić za dużo - chyba najbardziej rozczarowała mnie sprawa tajemniczych wiadomości wysyłanych po śmierci Haydena z jego konta. Momentami również bardzo irytowała mnie postawa głównego bohatera, a wiele dialogów w książce aż prosi się o napisanie na nowo. Dobrze, że zagadka samobójstwa jest odkrywana stopniowo, bo dzięki temu chce się brnąć w tę powieść dalej.

Tak naprawdę największym atutem Playlist for the dead jest wkomponowanie w treść bardzo dobrej, alternatywnej muzyki. Na składance Haydena znajdzie się miejsce dla takich wykonawców jak Nirvana, Radiohead, Florence and the Machine i wielu innych. Każdy rozdział to tytuł innej piosenki, a słuchanie ich w trakcie czytania było dla mnie ekscytującym i zupełnie nowym doświadczeniem. Ponadto zainteresowania chłopaków pokrywają się z pasjami większości współczesnych nastolatków - gry RPG, komiksy czy filmy sci-fi niejednokrotnie przewijają się na kartach tej powieści, co na pewno nie umknie uwadze czytelników, mogących się utożsamić z bohaterami książki. 

Chociaż nie była to do końca zła książka to jestem nią rozczarowana. Spodziewałam się przede wszystkim emocji, których ta powieść mi odmówiła i to jest największym problemem. Miała to być szokująca i poruszająca historia - tak przynajmniej krzyczy większość recenzji. Ja tego nie znalazłam, jednak doceniam pomysł z muzyką i niełatwą tematykę. Myślę, że Playlist for the dead to dobra propozycja dla nastolatków, którzy zmagają się z brakiem akceptacji, samotnością czy nawet przemocą ze strony rówieśników. Znajdą w niej dla siebie słowa otuchy. 

Michelle Falkoff, "Playlist for the dead", Feeria Young, Łódź , s. 272

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Feeria Young
Książkę możecie kupić na stronie Empik.com

You Might Also Like

0 komentarze

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran