Od dłuższego czasu łatwo zaobserwować, że coraz więcej blogerów idzie w stronę recenzji w wersji filmowej i tworzy własne kanały na YouTube. Jedne są dobre, inne bardzo dobre, a niektóre wymagają jeszcze trochę pracy. Jedno jest pewne - obecnie mamy tak wielu polskich vlogerów książkowych, że ciężko za nimi nadążyć, a jeszcze rok temu można ich było wymieniać na palcach jednej ręki. To niby dobrze, że blogosfera się rozwija, ale naszła mnie przy tym refleksja, że vlogowanie to już właściwie obowiązek, bez tego sam blog pisany nie ma szans. A co jeśli nie ma się dobrego sprzętu, dobrego oświetlenia i przede wszystkim - odwagi?

Problem z odwagą dotyczy mnie. Co prawda kłopoty związane ze sprzętem, oświetleniem i dobrym miejscem do nagrywania też mam, ale to jeszcze może dałoby się załatwić. Ale pewność siebie i swoboda przed kamerą to nie jest coś, co przychodzi łatwo. Z natury jestem bardzo nieśmiała - rzadko otwarcie okazuję emocje, z reguły niewiele mówię. Wolę słuchać. I jak tu założyć kanał skoro już na starcie mam poważny problem z osobowością?


Nie ukrywam, że odczuwam pewien nacisk. Mam wrażenie, że jeśli nie pójdę w tę stronę to mój blog zaginie w internecie. Zresztą i tak ilość komentarzy jest obecnie niższa niż wcześniej - przed erą vlogów. Nie wiem czy powodem jest to, że ludziom coraz mniej chce się czytać recenzje skoro mogą je obejrzeć, ale coś - moim zdaniem - jest na rzeczy. Oczywiście mogę się mylić i jedno z drugim może nie mieć związku, dlatego właśnie powstał ten post. Jak wy się na to zapatrujecie? Myślicie, że vlogi przestały być tylko fajnym dodatkiem do blogów, a stały się właściwie ich podstawą?

Nie chcę być źle zrozumiana - uwielbiam kanały książkowe i oglądam wszystkie, do których udało mi się dotrzeć. Vlogowanie to też sposób na radzenie sobie z nieśmiałością, pokonywanie własnych słabości i zdobywanie pewności siebie i swobody w wyrażaniu własnych opinii. A to, przeniesione do życia codziennego, może być naprawdę fajną i przydatną sprawą.

Czy vlogi wyprą recenzje pisane? Moim zdaniem tak. Dlatego się przełamałam i wrzuciłam niedawno swój pierwszy filmik na YouTube. Do obejrzenia TUTAJ.

W komentarzach - poza swoim zdaniem na ten temat - możecie także podzielić się linkami do swoich kanałów lub vlogów, które po prostu lubicie. A nuż któregoś nie znam!

PS Jeśli nie otwiera wam się pole do komentowania to trzeba odświeżać stronę do skutku - za którymś razem na pewno zaskoczy!