JOHN STEINBECK: MYSZY I LUDZIE
2/11/2016
Myszy i ludzie udowadniają, że książka nie musi być gruba, by miała bogatą treść. To krótka historia o przyjaźni przede wszystkim, ale także o odmienności, marzeniach i poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. O trudnych wyborach, które stają przed człowiekiem w najmniej oczekiwanych momentach.
Steinbeck przedstawia losy dwójki przyjaciół, którzy razem przemierzają Amerykę pogrążoną w Wielkim Kryzysie, by choć na chwilę znaleźć pracę i zarobić na kolejny kawałek chleba. Historia smutna i do bólu przejmująca głównie za sprawą niepełnosprawności jednego z bohaterów. Lenny jest niedorozwinięty umysłowo, posiada za to nadludzką siłę, w opanowaniu której pomaga mu George. W tej nieustannej podróży obaj gonią za iluzją i boją się samotności. Dlatego mają siebie nawzajem.
Główna akcja rozgrywa się na bardzo ograniczonej przestrzeni, a jednak niewielka farma zdaje się mieścić całe amerykańskie społeczeństwo. Zróżnicowani bohaterowie odzwierciedlają typowe problemy, z którymi borykali się ludzie w latach 30. XX wieku: bieda, brak zatrudnienia, rasizm oraz zepchnięta na margines pozycja kobiety. Myszy i ludzie to książka tak złożona, wielowątkowa, że nie sposób jej opisać – trzeba koniecznie przeczytać samemu. Można ją interpretować na wiele różnych sposobów i doszukiwać się licznych nawiązań – ot, choćby do biblijnej Ziemi Obiecanej, którą dla bohaterów jest własna farma i hodowla królików. Ale to także szereg innych problemów społecznych: wyobcowanie, samotność, rasizm, strach o przyszłość i walka o byt. Odpowiedzialność za drugiego człowieka. Kwestie moralne, czyli kiedy kończy się dobro, a zaczyna zło. I czy w konkretnych sytuacjach istnieje w ogóle słuszna decyzja. Mnóstwo pytań na wiele godzin rozmyślania.
Nie opisałabym tej książki jako pięknej, ale z pewnością jest przejmująca i dająca do myślenia. Mimo oszczędnych opisów i surowego stylu autora, historia ta wwierca się w duszę czytelnika i pozostawia w niej trwały, bolesny ślad. A mimo tego jest jednocześnie powieścią do wielokrotnego czytania, do odkrywania za każdym razem na nowo. Bo jest w niej coś magnetycznego, czego nie da się zapomnieć.
To jest prawdziwy geniusz. Na stu stronach napisać historię, która zostaje z czytelnikiem na zawsze.
John Steinbeck, "Myszy i ludzie", Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 120
0 komentarze
"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran