PAULA HAWKINS: DZIEWCZYNA Z POCIĄGU
4/10/2016
Rachel codziennie jeździ do Londynu tym samym pociągiem, który o określonej godzinie staje przed semaforem w pobliżu szeregu domów. Jeden z nich szczególnie przykuwa uwagę Rachel – mieszka w nim urocza para, która przypomina jej o dawnym, udanym życiu małżeńskim. W głowie zaczyna tworzyć sobie własne wyobrażenie na temat tych ludzi, nadaje im imiona, przypisuje zawody, słowem - tworzy własną historię ich życia. Aż pewnego dnia widzi coś, co nie pasuje do obrazka, który sobie wymyśliła. Kiedy świat w jej głowie rozpada się jak domek z kart, Rachel ma szansę stać się częścią życia osób, które do tej pory widywała tylko przez szybę pociągu.
Aspekt psychologiczny gra w tej książce kluczową rolę. Autorka kładzie nacisk na skomplikowane relacje pomiędzy bohaterami, ukazując kolejne zawiłości w życiu każdego z nich. Udowadnia tym samym, że nawet jeśli wydaje nam się, że kogoś dobrze znamy - często są to tylko pozory. Pomaga w tym trójdzielna narracja poprowadzona z perspektywy trzech kobiet. Zaskakujące, a jednocześnie w pewien sposób nowatorskie jest to, że żadnej z nich nie można do końca ufać, ani tym bardziej polubić. Rachel jest niemożliwie wręcz irytująca, a jej pijacki bełkot z powodzeniem doprowadza czytelników do szału. Megan i Anna... O nich nie będę mówić, by nie odbierać innym przywileju samodzielnego poznawania kolejnych informacji. Ale one także mają swoje za uszami.
Trudne relacje, nieudane małżeństwo, bezpłodność - to wciąż tylko niektóre wątki poruszone w książce Pauli Hawkins. Na tym polu widać jednak niedociągnięcia ze strony autorki, wynikające pewnie z braku pisarskiego doświadczenia, bo większość z tych problemów została tylko zasygnalizowana. Na lekko ponad trzystu stronach ciężko zmieścić dobrze rozpisaną warstwę psychologiczną i ciekawy wątek kryminalny. Może więc właśnie w tym skondensowaniu całej historii tkwi błąd Hawkins, a może to tylko rozgrzewka przed kolejnymi bestsellerami, które wyjdą spod jej pióra? Inaczej sprawa wygląda w przypadku alkoholizmu głównej bohaterki - tu akurat wielokrotnie i do znudzenia powtarzają się te same schematy, których czytelnik ma serdecznie dość już właściwie na samym początku powieści. Zabrakło więc pewnej równowagi, za dużo miejsca poświęcono pewnym wątkom, podczas gdy inne zepchnięto na margines.
Nie powiem, że żałuję przeczytania tej książki, bo w pewnym momencie
rzeczywiście nie mogłam się od niej oderwać. Czytało się dobrze i
szybko, ale bez większych niespodzianek. Hawkins nie potrafi zbudować
napięcia – niby myli tropy, ale od razu wiadomo, że to robi, przez co
czytelnik z miejsca wyklucza daną postać. Drogą dedukcji nietrudno rozwiązać tę historię na długo przed jej zakończeniem. Sprawca
całego zamieszania nie będzie zaskoczeniem dla czytelnika obeznanego z
thrillerami.
Dziewczyna z pociągu może okazać się doskonałą propozycją dla osób, które na co dzień nie czytają thrillerów. Jest to prosta, ale wciągająca historia i nie dziwi mnie, że zyskała tylu fanów na całym świecie. Mnie również na swój sposób się podobała, co więcej - dostrzegam spory potencjał w piórze Pauli Hawkins. Myślę jednak, że w przypadku jej debiutu, bardziej wprawiony czytelnik niestety będzie rozczarowany, a główną intrygę rozwikła szybciej niż tytułowa dziewczyna z pociągu dopije swojego drinka.
Paula Hawkins, "Dziewczyna z pociągu", Świat Książki, Warszawa 2015, s. 328
0 komentarze
"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran