Paryż nigdy szczególnie mnie nie pociągał - no, może ten z okresu rewolucji francuskiej tak, ale współcześnie wydaje mi się zbyt przereklamowany. Ale mimo to gdyby to mnie rodzice wysłali do szkoły z internatem właśnie tam, nie narzekałabym ani przez chwilę. Bo ja po prostu uwielbiam nowe miasta, inne kultury i język, którego nie rozumiem. Co innego Anna - dziewczyna przerażona na myśl o nieznanym, niepotrafiąca odnaleźć się w nowych miejscach i mająca ogromny problem z nauką francuskiego.
Główna bohaterka książki Stephanie Perkins ma siedemnaście lat i marzenie, by zostać uznanym krytykiem filmowym. Uwielbia swoją pracę w kinie i mieszkanie w dobrze sobie znanej Atlancie, gdzie ma przyjaciół i prawie-chłopaka, z którym w końcu zaczyna się dobrze układać. Aż tu nagle jej zwariowany ojciec, notabene poczytny wśród kobiet pisarz, postanawia wysłać ją na ostatni rok liceum do amerykańskiej szkoły w Paryżu. Patrząc przez pryzmat nastolatki, dla której najlepsza przyjaciółka i chłopak, który jej się podoba to sens życia jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak bardzo nie podoba jej się ten pomysł. Internat okazuje się jednak nie taki straszny kiedy Anna zawiera przyjaźń z Meredith i jej paczką. A potem poznaje St. Claire'a. On ma dziewczynę, ona tęskni za chłopakiem z Atlanty. Mimo to iskrzy między nimi straszliwie, jednak bliższa relacja z wielu powodów jest niemożliwa.
Tak, ta książka ma okropny tytuł. Tak, okładkę również. Ale wierzcie mi - to jedna z tych sytuacji, kiedy naprawdę liczy się wnętrze. Owszem, jest to historia miłosna pomiędzy dwojgiem nastolatków i wiem co teraz sobie myślicie, ale nic z tych rzeczy. Bohaterowie nie denerwują, ich relacje nie ociekają lukrem, a dialogi potrafią rozbawić i naprawdę przyjemnie rozgrzać od środka. Wiadomo, że nie ma co oczekiwać cudów, bo schematów tutaj pełno, a i sama historia jest mocno przewidywalna. Ale i tak jest to jedna z najlepszych książek dla młodzieży jakie w życiu czytałam. Nie wiem czy to klimat szkoły z internatem czy może Paryż, a może St. Clair? Cokolwiek to jest sprawia, że na urok tej historii nie można pozostać obojętnym.
Miłość to oczywiście wątek wiodący, ale moim zdaniem został świetnie poprowadzony. Anna o dziwo nie jest kolejną miałką dziewczyną, która traci głowę dla pierwszego lepszego przystojniaka. Potrafi zachować zdrowy rozsądek, ma w zanadrzu kilka zabawnych ripost i naprawdę można ją polubić, choć może jako postać literacka nie zapadnie na długo w pamięci. Jej relacja z St. Clairem jest świetnie opisana, a ich wspólne rozmowy i przeżycia budzą żywe zainteresowanie czytelnika. Zresztą sam St. Clair to typ chłopaka, którego młodsze czytelniczki pokochają - bystry, zabawny, przystojny, ale niepozbawiony wad. Poza tym bardzo ważna jest tutaj przyjaźń pomiędzy konkretnymi bohaterami. W tej części Perkins również nie zawiodła i dobrze uchwyciła skomplikowany świat nastolatków i problemy z jakimi się zmagają. Jest tu też kilka mniej rozwiniętych wątków pobocznych, które podnoszą wartość tej książki i trochę żal, że nie zostały bliżej nakreślone.
Na tę książkę trafiłam w idealnym momencie. Wymęczona pracą i cierpiąca na chroniczny brak czasu postanowiłam sięgnąć po coś lekkiego, co nie będzie wymagało ode mnie wzmożonej aktywności mózgu. I właśnie w tych kategoriach Anna i pocałunek w Paryżu spisuje się idealnie - od tej historii nie mogłam się oderwać, myślałam o niej kiedy akurat nie mogłam czytać, a jej lektura sprawiła mi ogromną przyjemność. Tak po prostu. I co najważniejsze - chyba przekonała mnie do Paryża. A już na pewno do Katedry Notre-Dame. Chociaż nie, to akurat lata temu zrobił Disney. W każdym razie po raz kolejny (wcześniej przy okazji opowiadań w Podaruj mi miłość oraz Ktoś mnie pokocha) urzekło mnie pióro Stephanie Perkins i na pewno będę zwracać uwagę na książki opatrzone tym nazwiskiem.
Anna i pocałunek w Paryżu to z pozoru banalna historia dla nastolatek, ale ma w sobie urok i ciepło, którym ciężko się oprzeć.
Stephanie Perkins, „Anna i pocałunek w Paryżu”, Amber, Warszawa 2013, s. 320
Recenzja powstała we współpracy z księgarnią internetową BookMaster.pl.
- 8/27/2016
- 0 Comments