KSIĄŻKOWE ROZCZAROWANIA 2016

1/12/2017


Mimo kilku naprawdę świetnych książek, które udało mi się przeczytać, miniony rok był raczej przeciętny pod względem czytelniczym. Wiele tytułów było całkiem w porządku, dobrze się je czytało, ale nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Było jednak kilka takich, które albo bardzo mnie rozczarowały - bo miałam wobec nich jakieś oczekiwania, albo były po prostu bardzo słabymi książkami. I właśnie takie zestawienie możecie zobaczyć poniżej. 

Jeśli klikniecie na autora i tytuł to zostaniecie przeniesieni do moich opinii na temat konkretnych książek.  

Książki są ułożone w przypadkowej kolejności. 


Lubię, gdy dana książka wywołuje we mnie emocje, nawet jeśli jest to złość z powodu zmarnowanego czasu. Najgorsze, co może mi się przydarzyć podczas lektury to kompletna obojętność. A właśnie to uczucie towarzyszyło mi podczas czytania Paniki. Nie mogę powiedzieć, że była to zła książka, z fatalnym pomysłem na fabułę i beznadziejnymi bohaterami. Gorzej - to wszystko było po prostu nijakie. Zero emocji, zero zaangażowania, zero rozmyślań o treści po zakończonej lekturze.

Oto proszę państwa prawdziwy gniot w tym zestawieniu. Książka tak zła, że nie rozumiem dlaczego w ogóle została wydana i jakim cudem tak wielu osobom się podobała. Mimo że lubię dwa poprzednie tomy tej trylogii, jej zakończenie to dla mnie totalna porażka. Nic się tutaj nie dzieje, a autorka usilnie próbuje wmówić nam, że jest inaczej. W konsekwencji pojawia się mnóstwo wątków, które nie mają sensu i pozostają niedokończone, całość jest kompletnie niedopracowana, a brak logiki w wielu sytuacjach aż razi po oczach. Wierna to najsłabszy finał serii jaki kiedykolwiek czytałam.

Podobnie jak w przypadku Paniki - kompletna nijakość. Moje rozczarowanie było tym większe, ze znam i lubię styl Cecelii Ahern, a jej książki są zawsze miłą odskocznią od dnia codziennego. Tym razem jednak - mimo dobrego stylu - fabuła była nieprzemyślana, nudna jak flaki z olejem i po prostu bez sensu. Opis na okładce zachęcał wielką tajemnicą, która wcale wielka, ani tym bardziej interesująca nie była. Treść opisująca kolekcję szklanych kulek też do porywających nie należy, a akcji w tej książce jak na lekarstwo. Bardzo, bardzo przeciętna pozycja, na którą nie warto marnować czasu.


Colleen Hoover & Tarryn Fisher, Never, Never
Colleen Hoover to jedna z moich ulubionych autorek książek dla młodzieży. Ma przyjemny styl i pisze wzruszające historie, które po prostu dobrze się czyta. Każda kolejna jej książka to dla mnie obietnica dobrej zabawy. Niestety, nie tym razem. Choć pierwsza część Never, Never była całkiem fajna to druga, a już szczególnie trzecia pozostawiały wiele do życzenia. Nie jest to może najgorsza książka, jaką przeczytałam w 2016 roku, ale z pewnością jedno z największych rozczarowań. Jak można tak bardzo zepsuć dobrze zapowiadającą się historię i napisać tak banalne i przesłodzone zakończenie? Bardzo zabolał mnie niewykorzystany potencjał tej książki.

R. K. Lilley, Podniebny lot
Sięgnęłam po tę książkę, bo skusiła mnie główna bohaterka pracująca jako stewardessa. Byłam ciekawa jak ten zawód zostanie tutaj przedstawiony, ale to co otrzymałam... Cóż, Podniebny lot to po prostu kopia osławionych Pięćdziesięciu twarzy Greya, tylko napisana w trochę lepszy sposób. Bianca nawet na początku dała się lubić, ale potem zachowywała się coraz bardziej jak Ana z trylogii E. L. James. Z niezależnej dziewczyny stała się rozmemłaną bohaterką i tyle było z jej niezależności. Wystarczyło, że na jej drodze stanął pan Cavendish. Sama już nie wiem czy była to książka bardziej śmieszna czy bardziej żenująca.

Jeśli lubicie którąś z powyższych książek to nie czujcie się urażeni - to są subiektywne wybory, a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. Nie chciałam nikogo urazić. 

A jaka była wasza najgorsza książka 2016 roku?






PS Jest też wersja video:


You Might Also Like

0 komentarze

"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran