Michael Herr spisał w Depeszach prywatne doświadczenia z wojny w Wietnamie, gdzie w latach 1967-1969 pracował jako korespondent magazynu Esquire. W swojej książce skupia się na pracy reporterów, którzy nierzadko przeżywali wojnę równie intensywnie, co żołnierze oraz na sytuacji poza frontem, gdzie w powietrzu gęsto było od strachu, narkotycznego upojenia i chęci zabijania.
Genialny jest w tej książce język, który Krzysztof Majer perfekcyjnie przełożył na polski. Prosty, dosadny, pełen wulgaryzmów, a
jednocześnie doskonale obrazujący żołnierski slang i panującą na froncie atmosferę. Surowość pióra
Herra w sposób bardzo realistyczny oddaje tragizm sytuacji, ale
najważniejsza tutaj nie jest sama wojna, a to co traumatyczne
doświadczenia robią z człowiekiem. Depesze to po części
reportaż, po części powieść, a szukając głębiej także analiza psychologiczna
żołnierzy i reporterów wojennych, a nawet samego zjawiska jakim jest
wojna w ogóle.
Z pewnością jest to bardzo dobra i bardzo ważna książka, tylko trochę zbyt chaotyczna. Depesze nie są spójnym reportażem, stanowią raczej zlepek różnych historii i sytuacji, których doświadczył autor. Przez to ciężko nawiązać relację na linii czytelnik-bohater, opisywane postacie pozostają anonimowe, a czasem wręcz zlewają się w ogół zamiast stanowić odrębne jednostki. Jeśli mi czegoś zabrakło to ładunku emocjonalnego, który przy tego typu lekturze powinien być oczywisty, a jednak w książce Herra jakimś cudem go zabrakło. Może wynika to z tego, że swoje wspomnienia spisał prawie dziesięć lat po wydarzeniach w Wietnamie, nabrał dystansu i szerszego spojrzenia. Tylko czy w ogóle da się zdystansować do takich wydarzeń i uodpornić na cierpienie drugiego człowieka?
Zastanawia mnie dlaczego Depesze zostały okrzyknięte arcydziełem reportażu wojennego i dochodzę do wniosku, że stanowi o tym unikalne podejście do tematu. Herr zrywa z obrazem bohaterskiego żołnierza walczącego za ojczyznę. Pokazuje, że wojna w Wietnamie była bezsensowna, a po powrocie ciężko było wrócić do normalnego życia, co zresztą wielu się nie udało. Ponadto, reporter nie jest tylko biernym obserwatorem, wnika do wnętrza oddziałów, nawiązuje relacje z walczącymi i stawia pytania o sens wojny jako takiej, sprawiając tym samym, że Depesze to lektura ponadczasowa.
★★★☆☆
Michael Herr, „Depesze”, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2016, s. 309
Tę książkę oraz inne nowości znajdziecie na stronie księgarni Tania książka, której serdecznie dziękuję za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- 2/27/2017
- 0 Comments