REMIGIUSZ MRÓZ: INWIGILACJA
4/23/2017Jeśli dobrze pamiętam to właśnie od tej serii na dobre zmienił się klimat i od tamtej pory w naszym kraju nieustannie gości Mróz. I słusznie, bo rozpoczynająca cykl z Chyłką Kasacja była po prostu pyszną rozrywką, ale z tomu na tom (i mówię to nie pierwszy raz) autor się rozwija i sprytnie wykorzystuje nastroje panujące nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, przekształcając je na trzymający w napięciu thriller.
Po głośnej sprawie Bukano, do Chyłki zgłaszają się państwo Lipczyńscy, którzy w aresztowanym za próbę zamachu mężczyźnie dostrzegają swojego zaginionego przed laty syna. On jednak uparcie twierdzi, że Lipczyńscy mylą go z kimś innym, a sam przedstawia się jako Fahad Al-Jassam - muzułmanin, który po latach wrócił do kraju i niemal z miejsca został oskarżony o terroryzm. W sprawie pojawia się wiele nieścisłości, w których Joanna wyczuwa nie tylko drugie dno, ale też szansę na odzyskanie dobrej reputacji wśród warszawskiej palestry. Nie ma wątpliwości, że proces odbije się szerokim echem w całej Europie, ale co jeśli Al-Jassam rzeczywiście jest winny?
Chociaż temat obecnie bardzo na czasie, w Inwigilacji show niezaprzeczalnie kradnie wątek obyczajowy. Dzieje się w życiu obojga bohaterów. Chyłka musi sobie radzić z niecodzienną dla niej sytuacją, a robi to z typowym dla siebie wdziękiem i urokiem - jej humor i przytyki wobec aplikanta jak zawsze są bezbłędne i bawią czytelnika. Nad Zordonem zaś wisi widmo zbliżającego się wielkimi krokami egzaminu na aplikację, a na naukę nie ma wiele czasu. Dochodzi do tego sprawa Fahada Al-Jassama, w której nic nie może być oczywiste, a znając zamiłowanie Remigiusza Mroza do wikłania swoich bohaterów w najróżniejsze tarapaty, można się spodziewać wszystkiego. Wszystkiego, tylko nie tego, co serwuje nam w zakończeniu, bo tego nie jestem w stanie mu wybaczyć. No, bo jak można tak okrutnie zadrwić sobie z czytelnika? Obiecywać złote góry, by za chwilę wyskoczyć z taką bombą?! Tak się po prostu NIE ROBI i nie wyobrażam sobie jak można to odkręcić w kolejnym tomie, który potrzebny jest na już!!!
Do pozostałych książek Remigiusza Mroza podchodzę z umiarkowanym entuzjazmem. Zwykle mi się podobają, ale nie angażują tak mocno i brak im tej siły rażenia, którą ma seria z Chyłką. Bo to jeden z tych nielicznych przypadków, gdzie liczba tomów jeszcze długo nie będzie dla mnie zbyt wysoka - na tę chwilę może ich być ze dwadzieścia, a ja i tak chętnie raz na jakiś czas zajrzę i sprawdzę co tam słychać u bohaterów, z którymi naprawdę mocno się już zżyłam i nie mam ochoty się z nimi żegnać. Nie przeszkadzały mi nawet pojawiające się tu i ówdzie przestoje w kwestii domniemanego zamachowca, bo cała moja uwaga skoncentrowana była na wątku obyczajowym. Trochę mi się już robiło żal tego Kordiana, który lata wokół Chyłki jak kot z pęcherzem i nic. Mógłby się chłopak w końcu doczekać skoro i tak iskrzy między nimi niemiłosiernie. Ale trzeba przyznać, że autor umiejętnie dawkuje wątek romantyczny i nie przysłania nim głównej akcji, dzięki czemu Inwigilacja to nadal thriller, a nie romans.
Tych, którzy znają już ten cykl na pewno nie trzeba zbyt długo namawiać do sięgnięcia po najnowszy tom. A ci, którzy jeszcze nie zaczęli niech szybko zabierają się za Kasację i cieszą się, że do tego koszmarnego zakończenia mają jeszcze daleką drogę.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
★★★★★★★★☆☆
Remigiusz Mróz, „Inwigilacja”, Czwarta Strona, Poznań 2017, s. 590
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
0 komentarze
"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran