Gdzie podziały się nowe posty?
11/23/2017
Nigdy bym się nie spodziewała, że przyjdzie kiedyś taki czas, że posty na blogu będą pojawiać się rzadziej niż nowe filmy na youtubie. A jednak się stało. Chociaż w teorii nagranie i zmontowanie materiału video (szczególnie, gdy sam proces nagrywania nie odbywa się w moim domu) zajmuje znacznie więcej czasu niż napisane posta na bloga, w ostatnich miesiącach straciłam serce do tego drugiego. Może to złe określenie, bo pisania mi brakuje, czasem naprawdę bardzo. Czuję jednak, że im rzadziej piszę, tym ciężej mi się do tego zabrać. A dlaczego piszę rzadko? Praca na pełny etat i osiem godzin dziennie przed monitorem powodują, że po powrocie do domu nie mam ochoty znowu gapić się na ekran. Dlatego łatwiej jest mi i moim oczom coś nagrać. Wiem jednak, że nie każdy lubi tę formę i spora część z was woli odwiedzać mojego bloga, a nie kanał. Zresztą, jak wspomniałam mnie samej brakuje tej regularności, do której przyzwyczaiłam się przez ostatnie pięć i pół roku. PIĘĆ I PÓŁ! Tyle już tutaj jestem i zwyczajnie szkoda mi z tego zrezygnować. Co by nie było związałam się z tym miejscem.
Czy uda mi się wrócić do regularności składającej się z kilku postów tygodniowo? Nie wiem, nie sądzę, pewnie nie. Ale może chociaż jeden na tydzień? Powiedzcie, że i wam trochę tego brakuje, może będzie mi łatwiej wyłuskać ten czas i chęci by jednak usiąść przed pustą stroną worda. Ja w każdym razie bardzo bym tego chciała.
A tak na marginesie, znacie może jakieś fajne książki o marketingu? Mam potrzebę doedukowania się w tym temacie do celów blogowych i prywatnych.
0 komentarze
"Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności."
/Khalil Gibran