Katarzyna Berenika Miszczuk to ostatnio jedna z najpopularniejszych polskich pisarek literatury młodzieżowej. Sławę i sympatię młodych czytelników zyskała chyba przede wszystkim dzięki książkom z cyklu Kwiat paproci, w których kładzie duży nacisk na wierzenia słowiańskie. Dla mnie to wznowiona niedawno Druga szansa była pierwszym spotkaniem z jej twórczością i już na początku warto zaznaczyć, że bardzo udanym.
Akcja Drugiej szansy rozpoczyna się w momencie, gdy główna bohaterka budzi się w szpitalu. Julia cierpi na amnezję, nie jest w stanie przypomnieć sobie swojej przeszłości ani wypadku, w wyniku którego znalazła się pod opieką lekarzy w ośrodku specjalizującym się w podobnych przypadkach. Chociaż personel nigdy tego nie przyzna, miejsce to do złudzenia przypomina szpital psychiatryczny, a sami pacjenci często sprawiają wrażenie obłąkanych. Z czasem zaczyna dochodzić do niewytłumaczalnych zjawisk, a prawda coraz bardziej się zaciera. Kluczem do zagadki jest pamięć - czy Julii uda się odzyskać utracone wspomnienia?
W tej książce na pierwszy plan wysuwa się tajemnica związana z miejscem akcji - szpital psychiatryczny to idealne tło dla niepokojącej historii, szalonych lekarzy i urojeń wywołanych przyjmowanymi lekami. Ze strony na stronę Julia doświadcza coraz bardziej przerażających sytuacji i nie jest już w stanie rozróżnić co jest prawdą, a co halucynacją wywołaną jej chorobą. Atmosfera utrzymana jest w klimacie grozy - już samo miejsce i podejrzani lekarze przyprawiają o gęsią skórkę, a w całej powieści niejednokrotnie pojawiają się także kruki, w kulturze od wieków utożsamiane ze śmiercią czy chorobami. Duszny klimat szpitala psychiatrycznego, w którym rzeczywistość coraz bardziej miesza się z sennym koszmarem nie opuszcza tej książki ani na chwilę, a czytelnik przewraca kolejne strony niemalże na bezdechu.
Rozpoczynając czytanie tej książki miałam raczej mieszane odczucia, bo nie jestem już docelowym odbiorcą Drugiej szansy i właściwie rzadko sięgam po literaturę młodzieżową. Miałam również problem z kreacją głównej bohaterki, która podejmowała szereg błędnych decyzji, wykazując się dużą naiwnością w kontaktach ze swoją terapeutką Zofią Morulską. Na szczęście ta książka to istny page turner, więc szybko wciągnęłam się w akcję i z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów. Prawdziwa bomba czekała jednak na końcu - już dawno nie miałam w głowie tylu przemyśleń i pytań po skończeniu książki. A - warto to podkreślić - jest to literatura młodzieżowa! Katarzyna Berenika Miszczuk przemyślała fabułę, a interpretacja wyłaniająca się pod koniec powieści daje czytelnikowi materiał do rozmyślań na kilka kolejnych dni. Miszczuk skonstruowała dobrze przemyślaną historię, której pełny obraz wyłania się dopiero po zakończeniu książki i złożeniu wszystkich elementów w całość.
Druga szansa przekonała mnie, że mamy w Polsce naprawdę dobrych pisarzy literatury młodzieżowej. Po lekturze tej książki cała historia jeszcze długo siedziała mi w głowie. Z tego wszystkiego musiałam wymienić kilka wiadomości z autorką i uzyskać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Naprawdę dawno mi się to nie zdarzyło, dlatego też moja ocena tej książki jest tak wysoka - bo była w stanie wywołać we mnie emocje, których wielu książkom się nie udaje. Polecam przede wszystkim młodzieży, ale jak widać na moim przykładzie i starsi czytelnicy mogą czerpać przyjemność z twórczości Miszczuk. Na pewno nie było to moje ostatnie spotkanie z tą autorką.
★★★★★★★★☆☆
Katarzyna Berenika-Miszczuk, „Druga szansa”, GW Foksal, Warszawa 2018, s. 334
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Grupie Wydawniczej Foksal.
- 9/22/2018
- 0 Comments